W środę kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła zgodę na powrót rywalizacji w drugiej połowie maja. Spodziewano się, że pierwsze spotkanie odbędzie się 15 maja, jednak DFL postanowiła zrezygnować z piątkowego terminu.
Pięć meczów 26. kolejki odbędzie się w sobotę o 15.30, w tym wywołujące zawsze wiele emocji starcie Borussii Dortmund z Schalke 04 Gelsenkirchen. Z kolei o 18.30 Eintracht Frankfurt zmierzy się z Borussią Moenchengladbach.
Dwa kolejne mecze zostaną rozegrane w niedzielę, natomiast w poniedziałek zagrają Werder Brema i Bayer Leverkusen. Tym samym DFL wyszła częściowo naprzeciw oczekiwaniom bremeńczyków, którzy chcieli przesunąć termin wznowienia Bundesligi o tydzień, bo w ich landzie najpóźniej pozwolono na treningi w grupach.
Niebawem ma zapaść decyzja, czy kluby skorzystają z propozycji Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA), która dopuszcza tymczasowo dokonanie pięciu zmian na mecz. Ma to na celu zmniejszenie obciążeń i zminimalizowanie prawdopodobieństwa doznania kontuzji przez zawodników, którzy przez kilka tygodni mogli trenować tylko w domach.
Sezon zarówno ekstraklasy, jak i jej zaplecza, ma się zakończyć 27-28 czerwca. Mecze odbywać się będą bez kibiców na trybunach i pod warunkiem spełnienia szeregu innych wymagań.
Ostatnie spotkanie niemieckiej ekstraklasy odbyło się 11 marca. Dotychczas rozegrano 25 kolejek. W tabeli prowadzi broniący tytułu Bayern Monachium. Zespół, którego napastnikiem jest Robert Lewandowski, ma 55 punktów i wyprzedza o cztery wicelidera Borussię Dortmund Łukasza Piszczka, a o pięć RB Lipsk.
Niemiecka liga jest pierwszą z czołowych w Europie, która wznowi rywalizację. Na przeciwnym biegunie są Francja i Holandia, gdzie już podjęto decyzję o zakończeniu rywalizacji, a praktycznie przesądzone stało się to również w Belgii.
Jedynym europejskim krajem, w którym mimo pandemii trwa sezon, jest Białoruś.
W Polsce wznowienie rozgrywek najwyższej klasy ma nastąpić 29 maja.