Tymczasowo na możliwość przeprowadzania pięciu zmian zamiast trzech zgodę wydała Międzynarodowa Rada Futbolu (IFAB), która nadzoruje przepisy piłki nożnej. Każdy kraj sam jednak decyduje, czy nową regulację przyjąć. W Polsce przeciwny jej jest prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Reklama

"Trzeba sobie szczerze powiedzieć - żaden klub nie będzie w 100 procentach gotowy do wznowienia sezonu. Nie graliśmy żadnych meczów sparingowych i powrót do formy będzie wymagał czasu. Pięć zmian będzie konieczne" - podkreślił Favre.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że niemal na całym świecie piłkarskie rozgrywki przerwano na początku marca. Przez większość czasu zawodnicy nie mogli nawet wspólnie trenować.

IFAB zmianę w przepisach wprowadziła w trosce o zdrowie piłkarzy. Ligi będą bowiem próbowały w krótkim czasie nadrobić ponad dwumiesięczną przerwą w grze, a w niektórych krajach może być ona jeszcze znacznie dłuższa. Bundesliga jest pierwszą z największych lig, w której nastąpi powrót do rywalizacji.

W Niemczech powrót do gry nastąpi pod wieloma warunkami. Przede wszystkim mecze rozgrywane będą przy pustych trybunach, a piłkarze i inni uczestnicy muszą zachować szczególne środki ostrożności.

Zawodnicy mają zakaz plucia, wspólnego wbiegania na boisko, powitania przez uścisk dłoni, przybijania "piątek" czy przytulania się po strzeleniu bramki. W takich przypadkach wolno jedynie zetknąć się łokciami lub butami. Rezerwowi i sztab trenerski będą musieli mieć założone maski.

"Gra bez kibiców, szczególnie dla nas przyzwyczajonych do 80 tysięcy fanów na stadionie, będzie wyjątkowa pod względem psychologicznym. Podajesz, strzelasz i nie ma żadnej reakcji z trybun. Cieszę się, że klub zatrudnił dodatkowo trenera mentalnego" - powiedział Favre.

Jego zespół wznowienie sezonu zacznie od prestiżowych derbów Zagłębia Ruhry z Schalke 04 Gelsenkirchen. Dortmundczycy potrzebują zwycięstwa, aby wywrzeć presję na prowadzącym w tabeli Bayernie Monachium, który ma 55 punktów, czyli o cztery więcej od drugiej BVB.