Spotkanie w stolicy rozpoczęło się od kilku dynamicznych akcji gospodarzy, których powstrzymał jednak dobrze spisujący się holenderski bramkarz "Nietoperzy" Jasper Cillessen. Obronił m.in. silne uderzenie z bliska Niemca Toniego Kroosa, a także wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z Belgiem Edenem Hazardem.
Jednak szybko "Królewscy" stracili dobry rytm i to Valencia zaczęła być groźniejsza. W 13. minucie po uderzeniu Rodrigo Moreno piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko, kilka chwil później ten sam piłkarz trafił do siatki, ale sędziowie - po trwającej parę minut analizie VAR - dopatrzyli się wcześniej pozycji spalonej i gola nie uznali.
Po przerwie madrytczycy odzyskali rezon i kontrolowali przebieg rywalizacji. Valencia i Cillessen skutecznie odpierali ataki gospodarzy, ale tylko do 61. minuty. Wówczas po podaniu Hazarda do siatki trafił Karim Benzema. Był to 15. ligowy gol Francuza w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców wyprzedza go tylko Argentyńczyk Lionel Messi z Barcelony, który bramkarzy rywali pokonał 21 razy.
W 74. minucie na 2:0 podwyższył Marco Asensio, który na boisku pojawił się ok. 30 sekund wcześniej. Był to jego pierwszy występ na ligowym boisku po ponadrocznej przerwie spowodowanej kontuzją.
Wynik ustalił Benzema w 86. minucie, popisując się ładną akcją w polu karnym. Po zagraniu od Asensio Francuz podbił piłkę prawą nogą nad obrońcą, po czym lewą posłał ją do bramki mocnym uderzeniem.
Goście kończyli mecz w dziesiątkę, ponieważ w 90. minucie za faul czerwoną kartkę obejrzał 19-letni Koreańczyk Lee Kang-In.
Real zgromadził 62 punkty i do prowadzącej "Dumy Katalonii" traci dwa. Barcelona swój mecz tej kolejki rozegrała we wtorek. Wówczas pokonała ostatnią w tabeli ekipę Leganes 2:0. Valencia jest na ósmej pozycji z 43 punktami.
W piątek ww 30. kolejce lider zmierzy się na wyjeździe z trzecią w tabeli Sevillą, która zgromadziła 51 punktów. Real Madryt zagra w niedzielę z szóstym Realem Sociedad (47 pkt) w San Sebastian.