"Królewscy" rozpoczęli sezon od remisu w San Sebastian z Realem Sociedad 0:0. W sobotę w pierwszej połowie też nie zachwycili, przegrywając z Betisem 1:2. Na bramkę Federico Valverde gospodarze odpowiedzieli dwoma trafieniami w ciągu dwóch minut Marokańczyka Aissy Mandiego i Portugalczyka Williama Carvalho.

Reklama

Właśnie z Betisem Real poniósł ostatnią ligową porażkę (1:2). Było to na tym samym stadionie, 8 marca, tuż przed zawieszeniem rozgrywek z powodu pandemii.

Historia się nie powtórzyła i w drugiej połowie goście już dominowali. Negatywnym bohaterem spotkania okazał się brazylijski obrońca Betisu Emerson, który w 48. minucie strzelił samobójczego gola, a w 67. osłabił swoją drużynę, otrzymując czerwoną kartkę. Wynik ustalił w 82. minucie Sergio Ramos z rzutu karnego.

Reklama

W niedzielę pierwsze mecze w sezonie rozegrają Barcelona, Atletico Madryt i Sevilla. Trzy czołowe kluby rozpoczynają sezon z opóźnieniem ze względu na udział w europejskich pucharach. Najtrudniejszy start czeka "Dumę Katalonii", która podejmie Villarreal.

W stolicy Katalonii jeszcze nie ustała burza po przegranej walce o tytuł z Realem Madryt, a przede wszystkim dotkliwej porażce z Bayernem Monachium 2:8 w Lidze Mistrzów. W efekcie jeden z najlepszych piłkarzy w historii Lionel Messi zgłosił zamiar odejścia z klubu. Wiele wskazuje na to, że jednak w nim pozostanie, ale z drużyną rozstało się kilku innych ważnych zawodników: Urugwajczyk Luis Suarez, Chorwat Ivan Rakitic, Chilijczyk Arturo Vidal, Portugalczyk Nelson Semedo i Brazylijczyk Arthur. Żadnych poważnych wzmocnień składu nie było, nie licząc Bośniaka Miralema Pjanica z Juventusu Turyn.