Mecz w Bergamo potwierdził, że Napoli w ostatnich tygodniach szczególnie słabo sobie radzi w roli gości. Niedzielna porażka jest już szóstą z rzędu na obcych boiskach łącznie we wszystkich rozgrywkach. Poza tym piłkarze mającego coraz słabszą pozycję trenera Gennaro Gattuso wygrali tylko jedną z ostatnich sześciu potyczek.
W lidze spadli na siódmą pozycję, a w czwartek powalczą z Granadą o pozostanie w Lidze Europy. W Hiszpanii kilka dni temu przegrali 0:2.
Do przerwy na stadionie Atalanty goli nie było. Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy prowadzenie miejscowym dał Kolumbijczyk Duvan Zapata. Sześć minut później strzałem z pola karnego wyrównał Zieliński, który grał do 84. minuty.
Później gole dla ekipy z Bergamo zdobyli Robin Gosens i inny Kolumbijczyk Luis Muriel (14. bramka w sezonie), następnie niemiecki obrońca gospodarzy trafił pechowo do własnej bramki, a ostatecznie wynik ustalił Argentyńczyk Cristian Romero.
Atalanta z 43 pkt awansowała na czwartą lokatę, a Napoli ma trzy mniej i jest siódme.
Wcześniej w niedzielę w meczu na szczycie włoskiej ekstraklasy Inter pewnie pokonał na San Siro lokalnego rywala - AC Milan 3:0. Dwie bramki zdobył Argentyńczyk Lautaro Martinez, a wynik spotkania ustalił w 66. minucie reprezentant Belgii Romelu Lukaku.
"+Lu-La+ jak w bajce" - zachwycała się "La Gazzetta dello Sport" duetem napastników Interu, którzy w głównej roli wystąpili już w piątej minucie. To z podania Lukaku Lautaro Martinez zdobył pierwszą bramkę.
W 57. minucie akcję z udziałem Lukaku i Chorwata Ivana Perisica wykończył Martinez, a nokautujący cios zadał ciemnoskóry Belg, który z dorobkiem 17 trafień jest najskuteczniejszym strzelcem Serie A.
W końcówce niedzielnego meczu, którego gospodarzem na wspólnym obiekcie był Milan, zabrakło napięcia. Pewny już swego trener Antonio Conte zdjął na ostatnie 10 minut z murawy pięciu zawodników, wprowadzając do gry rezerwowych.
Inter po raz drugi w ciągu miesiąca wygrał z Milanem. W styczniu w Pucharze Włoch było 2:1, a mecz zapamiętano głównie ze starcia Lukaku z Ibrahimovicem. Piłkarze zetknęli się głowami i wzajemnie zwyzywali. Tym razem spięć między nimi nie było, a na boisku raczej się unikali.
"Nerazzurri" zrobili w niedzielę wielki krok w stronę mistrzostwa Włoch. Po tytuł sięgnęli 18 razy, ale po raz ostatni w 2010 roku.
"Dużo w tym roku wycierpieliśmy. Wcześnie odpadliśmy z Pucharu Włoch (porażka w półfinale z Juventusem - PAP) i z Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w Serie A jest naszym jedynym celem i będziemy o to z całych sił walczyć" - powiedział po meczu Martinez.
Inter umocnił się na prowadzeniu, wyprzedza Milan o cztery punkty. Aż 10 traci trzecia Roma, która wieczorem zagra na wyjeździe z Benevento Kamila Glika. Broniący tytułu Juventus Turyn ma 11 punktów straty, ale rozegrane dwa mecze mniej. "Stara Dama", być może z Wojciechem Szczęsnym w bramce, zmierzy się w poniedziałek u siebie z Crotone Arkadiusza Recy.