Przez większość piątkowego meczu nie było zbyt ciekawie. Piłkarze z Lipska posiadali przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Jeszcze w 90. minucie mieli na koncie tylko jeden celny strzał.

Zdarzały się sytuacje, gdy zespół z Lipska był z piłką już bardzo blisko bramki rywali, ale umiejętnie "wypychany" przez gości musiał cofać akcję w... pobliże własnego pola karnego.

Reklama

W ostatnich sekundach spotkania, w piątej minucie doliczonego czasu gry, doszło jednak do niesamowitej sytuacji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzeniu Duńczyka Yussufa Poulsena piłka wpadła do bramki. Gospodarze celebrowali objęcie prowadzenia, ale sędzia konsultował się jeszcze z VAR. Po chwili obejrzał powtórkę i... nie uznał bramki. Piłka, zanim wpadła do siatki, odbiła się bowiem od głowy Poulsena i otarła o jego rękę.

Remis oznacza, że maleją szanse na zdobycie przez RB Lipsk mistrzostwa kraju. Wicelider ma 61 punktów i traci cztery do Bayernu.

Monachijczycy, wciąż jeszcze bez Roberta Lewandowskiego, zagrają w sobotę o godz. 15.30 na wyjeździe z trzecim Wolfsburgiem (54 pkt).

Polski napastnik, wracający do pełni sił po kontuzji kolana, w piątek po raz pierwszy ćwiczył z piłką. Trener Hansi Flick przekazał jednak, że nie bierze pod uwagę występu lidera klasyfikacji strzelców w Wolfsburgu.