Dwie drużyny z Manchesteru mają do rozegrania jeszcze trzy mecze, a podopieczni Pepa Guardioli wyprzedzają lokalnego rywala o dziesięć punktów.

Reklama

Solskjaer przerażony terminarzem

Trener "Czerwonych Diabłów" Ole Gunnar Solskjaer dał we wtorek odpocząć swoim najlepszym zawodnikom, chyba już nie wierząc w to, że jego drużyna może zagrozić City. Zresztą zmusił go do tego niezwykle napięty kalendarz rozgrywek. W niedzielę United wygrał na wyjeździe z Aston Villą 3:1, a już w czwartek rozegra przełożony niedawno mecz u siebie z Liverpoolem (z powodu wtargnięcia na stadion kibiców gospodarzy). Łącznie trzy spotkania ligowe w ciągu pięciu dni.

Nigdy wcześniej nie widziałem takiego harmonogramu, nie we współczesnej piłce nożnej - mówił Solskjaer na konferencji prasowej przed meczem z Aston Villą.

Na Old Trafford wystąpiło aż dziewięciu rezerwowych, w tym debiutanci Amad Diallo i Anthony Elanga. "Lisy" wykorzystały osłabienie rywala. Pierwszego gola zdobył strzałem z woleja Luke Thomas w 10. minucie. Pięć minut później było 1:1, a wyrównał Mason Greenwood. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 66. minucie. Po rzucie rożnym celnie główkował turecki obrońca Leicester Caglar Soyuncu.

Dla gości wtorkowe spotkanie było bardzo ważne, ponieważ walczą o Ligę Mistrzów. Wygrana przybliżyła ich do tego celu. W tabeli awansowali na trzecie miejsce, wyprzedzając Chelsea Londyn.

Siódmy tytuł City

Manchester City zdobył tytuł mistrzowski po raz siódmy. Wcześniej triumfował w sezonach 1936/37, 1967/68, 2011/12, 2013/14, 2017/18, 2018/19. W poprzednim uplasował się na drugim miejscu za Liverpoolem.

"The Citizens" mają jeszcze przed sobą jeden ważny cel - zwycięstwo w Lidze Mistrzów. 29 maja zagrają w finale z Chelsea Londyn. Mecz zaplanowano w Stambule, ale UEFA w środę ma podjąć decyzję o zmianie miejsca finału.