Ustępujący mistrz Anglii po golu Walijczyka Hala Robsona-Kanu w 15. minucie przegrywał 0:1. W 33. wyrównał Egipcjanin Mohamed Salah, który uzyskał 22. bramkę w sezonie i ex aequo z Harrym Kane'em z Tottenhamu Hotspur (2:0 z Wolverhampton) prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Mimo przygniatającej przewagi "The Reds" dopięli swego dopiero w piątej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Alisson strzałem głową zapewnił im zwycięstwo.
"Nigdy nie grałem w meczu, w którym golkiper zdobyłby bramkę. Oczywiście widziałem gole bramkarzy, ale wziąć udział w czymś takim, widzieć to z bliska to niesamowite uczucie. Jestem szczęśliwy z tego zwycięstwa, a okoliczności, w jakich do niego doszło, tylko to szczęście potęgują. Dostaliśmy od Alissona szczególny prezent" - przyznał pomocnik Liverpoolu Thiago Alcantara, cytowany przez portal BBC.
Zespół trenera Juergena Kloppa nadal zajmuje piątą lokatę w tabeli, ale zbliżył się na punkt do czwartej Chelsea Londyn oraz na trzy do Leicester City. Obie te drużyny rywalizowały w sobotę w finale Pucharu Anglii, który "Lisy" wygrały 1:0.
Za plecami Liverpoolu są z kolei, z dorobkiem o cztery punkty mniejszym, Tottenham Hotspur i West Ham United. Zespół Łukasza Fabiańskiego w sobotę zremisował 1:1 z Brighton, w którym całe spotkanie rozegrał Jakub Moder.
Pewny już mistrzostwa Manchester City w piątek pokonał na wyjeździe Newcastle United 4:3, m.in. po hat-tricku Hiszpana Ferrana Torresa. "Obywatele" mają 13 punktów przewagi na lokalnym rywalem - ekipą United.
West Bromwich Albion, którego piłkarzem jest Kamil Grosicki, ale od dawna nie pojawia się na boiskach Premier League, jest przedostatnie w tabeli. Dwie kolejki przed zakończeniem sezonu wiadomo, że oprócz tej drużyny do niższej klasy spadną Sheffield United i Fulham Londyn