Saga "odejdzie - nie odejdzie" z Messim trwa już od ponad roku. W 2020, po dotkliwej porażce z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów 2:8, Argentyńczyk przesłał klubowi dokument, w którym poprosił o możliwość odejścia. Z powodów finansowych i proceduralnych to się okazało niemożliwe, jednak 34-letni obecnie piłkarz nie zamierzał zmienić zdania.
Spodziewano się, że pożegna się z klubem w tym roku, ponieważ jego kontrakt z Barceloną obowiązywał do 30 czerwca. W lutym wybrano jednak nowego prezesa "Dumy Katalonii" - po 11 latach przerwy ponownie został nim Joan Laporta, którego głównym celem jest zatrzymanie gwiazdy w drużynie.
"Barca" poświęci piłkarzy
Konieczna może okazać się podwyżka, a w tym celu, jak donosi "Mundo Deportivo", klub może już teraz pozwolić odejść za darmo niektórym piłkarzom, przede wszystkim Umtitiemu (kontrakt do 2023 roku) i Pjanicowi (do 2024).
"Barca" chce zaoszczędzić na niektórych pensjach, aby zaproponować Messiemu nowy kontrakt i jednocześnie spełnić wymogi hiszpańskiej ligi dotyczące finansowego fair play. Zarówno Umtiti (27 lat), jak i Pjanic (31) nie odgrywają ważnej roli w planach trenera Ronalda Koemana - napisano.
Z powodu pandemii COVID-19 przepisy dotyczące zrównoważonych wydatków na pensje piłkarzy zostały zaostrzone.
Copa America najważniejsze
Sam Messi na razie nie wypowiedział się o swojej przyszłości. Jest skoncentrowany na występach w Copa America, w której po sobotnim zwycięstwie nad Ekwadorem 3:0 (gol z rzutu wolnego i dwie asysty) Argentyna zakwalifikowała się do półfinału.
W tej chwili Messi ma na głowie tylko jedno: chce przywieźć trofeum do Argentyny i wreszcie wywalczyć pierwszy ważny tytuł z drużyną narodową - napisał argentyński dziennik "Ole".
W półfinale Argentyna zagra z Kolumbią, a w finale trafi albo na Peru, albo na gospodarza turnieju - Brazylię.
Inne media w Hiszpanii i Argentynie są zdania, że Messi zostanie jeszcze w Barcelonie przynajmniej dwa lata, bo tego życzy sobie jego rodzina - żona Antonella i trzech synów: Thiago, Mateo i Ciro.