Ostatnie dni nie są udane dla Realu. W Lidze Mistrzów doznał zawstydzającej porażki u siebie z Sheriffem Tyraspol 1:2, a teraz uległ na krajowym podwórku.
Espanyol objął prowadzenie w 17. minucie po golu Raula de Tomasa.
W 60. podwyższył Aleix Vidal.
Gości stać było jedynie na trafienie Karima Benzemy w 71. minucie.
W tabeli Real wyprzedza lepszą różnicą bramek Ateltico Madryt. Obrońcy tytułu już w sobotę pokonali u siebie Barcelonę 2:0 w hicie tej serii spotkań.
To była co prawda dopiero pierwsza ligowa porażka Barcelony w siódmym występie w tym sezonie (jeden mecz ma zaległy), ale przydarzyła się bezpośrednio po klęsce na wyjeździe z Benficą Lizbona 0:3 w Lidze Mistrzów. Wcześniej "Duma Katalonii" takim samym wynikiem przegrała u siebie z Bayernem Monachium (wówczas dwa gole zdobył Robert Lewandowski).
Gospodarze załatwili sprawę już w pierwszej połowie. Po błędach defensywy Barcelony sytuacje sam na sam wykorzystał najpierw Francuz Thomas Lemar (23. minuta), a później były zawodnik katalońskiej drużyny Luis Suarez (44.).
"Duma Katalonii" w tabeli jest dziewiąta.
Jeszcze w niedzielę na prowadzeniu w zestawieniu mogą zastąpić Real Madryt dwie drużyny. Wystarczy, że Real Sociedad pokona zajmujące ostatnie miejsce Getafe. Teoretyczne szanse na wyprzedzenie "Królewskich" ma też Sevilla, ale musiałaby wygrać bardzo wysoko z Granadą.