Spotkanie rozpoczęło się dla gospodarzy nie najlepiej. Już po kilku minutach faulowany w polu karnym lidera był David Silva, a "jedenastkę" wykorzystał najlepszy w tym sezonie strzelec klubu z Kraju Basków Mikel Oyarzabal. Było to jego dziewiąte trafienie w lidze.
Później jednak okazało się, że była to jedyna okazja bramkowa i jedyny celny strzał gości w tym meczu. "Królewscy" przejęli inicjatywę i zupełnie stłamsili rywala, a gole były tylko kwestią czasu. Już na przerwę schodzili prowadząc 2:1, bo ładnymi strzałami z dystansu popisali się Francuz Eduardo Camavinga (40.)
i Chorwat Luka Modric (43.).
Po przerwie dał o sobie znać najskuteczniejszy piłkarz Realu i całej ligi Karim Benzema. Pierwszy gol Francuza był anulowany ze względu na minimalną pozycję spaloną, ale później wykorzystał on rzut karny (76.), powiększając prowadzenie na 3:1 i zdobywając 20. bramkę w tych rozgrywkach. Kilka chwil później wynik ustalił Marco Asensio (79.), który na boisko wszedł z ławki rezerwowych po golu Benzemy.
Lider zgromadził 63 punkty, Real Sociedad ma o 19 mniej i jest szósty.
W niedzielę ciekawie zapowiada się starcie Betisu Sewilla z Atletico Madryt. Drużyna z Andaluzji zajmuje trzecie miejsce z 46 punktami, broniący tytułu stołeczni mają o jeden mniej i są na piątej pozycji.
Taki sam jak Atletico dorobek ma Barcelona, która w niedzielę zmierzy się z Elche. "Duma Katalonii" rozegrała jednak o jeden mecz mniej od Betisu i Atletico.