Szczęsny w sierpniu ogłosił zakończenie sportowej kariery. Na emeryturze długo nie wytrzymał. Dostał propozycję z Barcelony i na początku października podpisał kontrakt z Katalończykami.

Szczęsny rezerwowym w Barcelonie

Od razu ruszyły spekulacje, kiedy Polak zadebiutuje w bramce słynnego klubu. Według części ekspertów Szczęsny pierwszy występ w nowym zespole miał zaliczyć po przerwie na mecze reprezentacji narodowych w Lidze Narodów.

Reklama

Te prognozy nie sprawdziły się. Szczęsny nie wszedł do bramki "Dumy Katalonii" ani tydzień temu w pojedynku z Sevillą, ani kilka dni później w starciu z Bayernem Monachium.

Wtedy niemal pewne stało się, że były bramkarz reprezentacji Polski El Clasico również obejrzy z ławki rezerwowych. I faktycznie tak było.

Koledzy Szczęsnego upokorzyli Real

Szczęsny sobotni triumf Barcelony nad Realem oglądał z boku. Jego nowi koledzy zagrali jak z nut. Pognębili odwiecznego rywala wygrywając w jego domu aż 4:0. Dwa gole na Santiago Bernabeu strzelił Robert Lewandowski, a po bramce dołożyli Lamine Yamal i Raphinha.

Barcelona zachowała czyste konto dzięki fantastycznej grze swojego bramkarza. Inaki Pena wygrywał pojedynki z Viniciusem Juniorem i Kylianem Mbappe. Gwiazdy Realu nawet w sytuacjach jedne na jedne nie zdołały pokonać rywala Szczęsnego.

Pena jednym z bohaterów El Clasico

Reklama

Pena obok Lewandowskiego należał do pierwszoplanowych postaci sobotniego widowiska. 25-letni Hiszpan pokazał, że zasłużenie zajął miejsce w bramce Barcelony kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena.

A Szczęsny? Cóż Polak musi uzbroić się w cierpliwość. Będącego w takiej formie rywala nie ma szans posadzić na ławce rezerwowych. Szczęsny prędzej czy później swoją szansę dostanie na pewno. Barcelona rywalizuje aż na trzech frontach (LaLiga, Liga Mistrzów, Puchar Hiszpanii).