W pierwszej połowie długo utrzymywał się remis. W 39. minucie Szczęsny sfaulował Lionela Messiego w polu karnym, co poskutkowało podyktowanym przez sędziego rzutem karnym. Polski bramkarz doskonale wyczuł jednak rywala i obronił strzał.

Reklama

Powiedziałem, że moim zdaniem kontakt był, ale karnego nie powinno być. Sędzia zadecydował inaczej i dobrze, bo mogłem się popisać - uśmiechnął się polski bramkarz.

Przyznał, że nie do końca był pewien, jak uderzy Messi.

Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, ale wtedy nie byłem taki pewny - dodał 32-letni zawodnik.

Nie byłem pewny, bo Leo podczas niektórych karnych patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi - podkreślił piłkarz.

Mimo porażki Polacy awansowali do 1/8 finału, bowiem Meksyk, z którym Polska zremisowała 0:0 w swoim pierwszym meczu mundialu w Katarze, również ma cztery punkty, ale minimalnie gorszy bilans goli - 2:3.

Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. Mogli trzymać piłkę przez 90 minut i nie pozwolić nam jej powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami, jeden mecz na 100 się wygra. Tym razem się nie udało, ale chyba po raz pierwszy cieszę się z przegranej - przyznał Szczęsny.

W 1/8 finału biało-czerwoni zagrają w niedzielę z Francją.