Ostatnia kolejka to dla jastrzębian gra o wszystko. Jeśli wygrają 3:0 z Panathinaikosem Ateny, awansują do play-off. Gdy przegrają, mogą nawet spaść na ostatnie miejsce w grupie E i odpaść z europejskich pucharów. Udział w Pucharze CEV może bowiem dać tylko trzecie miejsce w grupie.

W środę jastrzębianie wygrali 3:2 z mistrzem Włoch Coprą Piacenza i zachowali szansę na grę w play-off. 20 stycznia w Atenach urządza ich jednak tylko wygrana 3:0. Każdy inny wynik da awans do kolejnej fazy rozgrywek Grekom. (...)

Szansy na awans jastrzębian do play-off Ligi Mistrzów nie byłoby jednak gdyby nie "pomoc" ze strony VfB Friedrichshafen, które w środę pokonało 3:0 Panathinaikos. - Nie leży nam ten przeciwnik. Poza tym graliśmy bez naszego atakującego Libermana Agameza, który ma jakieś zapalenie skóry - tłumaczy w rozmowie z "PS" rozgrywający Panathinaikosu i reprezentacji Polski Paweł Zagumny. - Mecz z jastrzębianami wcale nie będzie formalnością. Zespół, który pokonał VfB i Coprę nie może być słaby - mówi "Guma" i dodaje: - Na razie myślimy o sobotniej "świętej wojnie" z Olympiakosem Pireus. To spotkanie zadecyduje o pierwszym miejscu w tabeli ligi greckiej, a dla naszych działaczy rozgrywki krajowe są ważniejsze nawet od Ligi Mistrzów - przyznaje Zagumny.

Nie wiadomo czy w Atenach w składzie Jastrzębskiego pojawią się kontuzjowany Igor Yudin i nowy nabytek klubu Marek Novotny.





Reklama

Radwańska: W Australii widzi się podwójnie





p