Mała córeczka urodziła się w terminie. Cały czas przy Małgosi był jej mąż Roberto. To on wybrał imię dla maleństwa. I zgodził się, by dziecko przyszło na świat w Polsce.

Reklama

>>>Dla dziecka Glinka zmieni się w kurę domową

Glinka opuściłą szpital szczęsliwa, a jej mąż dźwigał nosidełko z maleństwem. Oboje szybko wsiedli do samochodu i pojechali do domu, by tam cieszyć się córeczką - opisuje "Fakt"

"Na razie nie myślę, kiedy zagram w siatkówkę. Ale nie mówię nie" - przyznała siatkarka.