Polska: Grzegorz Łomacz, Piotr Nowakowski, Piotr Gruszka, Michał Ruciak, Michał Winiarski, Patryk Czarnowski i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Zbigniew Bartman, Michał Bąkiewicz, Paweł Zagumny, Jakub Jarosz.

Brazylia: Bruno, Theo, Eder, Sidao, Joao Paulo Bravo, Joao Paulo Tavares i Alan (libero) oraz Giba, Marlon.

Reklama

Obaj trenerzy postanowili całkowicie przebudować skład w porównaniu z piątkowym meczem. Wśród biało-czerwonych dwukrotnie zaufaniem Daniela Castellaniego cieszyli się jedynie Piotr Nowakowski i Michał Winiarski.

Spotkanie od samego początku przebiegało pod dyktando Brazylijczyków. W pierwszym secie wygrywali już 16:9. W końcówce, gdy mistrzowie świata zaczęli seriami popełniać błędy, trener Bernardo Rezende postanowił wpuścić na boisko na rozegranie swojego syna Bruno. To głównie dzięki niemu wicmistrzowie olimpijscy pokonali Polaków 25:20.

Druga partia była bardzo podobna do pierwszej. Rywale szybko, głównie dzięki znakomitej postawie w bloku, odskoczyli biało-czerwonym. Castellani zdecydował się wprowadzić na parkiet Jakuba Jarosza. Brazylijczycy się pogubili i ze stanu 24:17, zrobiło się 24:21. Ostatni punkt dla Canarinhos zdobył Joao Paulo Tavares.

Decydująca partia była lekcją nauki dla Polaków. Brazylijczycy znowu brylowali w bloku, a mistrzowie Europy nie radzili sobie w przyjęciu. Już na początku gospodarze zdołali wypracować sobie czteropunktową przewagę (7:3), którą tylko powiększali - 16:11 i 25:19. Ku radości zebranym na trybunach tłumom kibiców Rezende na parkiet wprowadził ulubieńca publiczności Gibę.



Reklama

Najwięcej punktów w polskim zespole zdobył Piotr Gruszka - osiem. Podobnie jak dzień wcześniej najsilniejszą formacją był blok. Duet Piotr Nowakowski i Patryk Czarnowski zdobył trzynaście punktów.

"Popełniliśmy bardzo dużo błędów zagrywką. Słabo przyjmowaliśmy i nie radziliśmy sobie w ataku. To są główne przyczyny sobotniej porażki" - ocenił w rozmowie z PAP kierownik reprezentacji Marek Brandt.

Wcześniej obie ekipy, przygotowujące się do rozpoczynających się 25 września mistrzostw świata we Włoszech, zmierzyły się trzykrotnie. Z okazji otwarcia hali na granicy Gdańska i Sopotu Polacy wygrali 3:2, a potem ulegli wicemistrzom olimpijskim w Memoriale Wagnera w Bydgoszczy 1:3 i w piątek w Kurytybie 0:3.

Trener biało-czerwonych Daniel Castellani po pobycie w Brazylii (7 września) poda nazwiska czternastu zawodników, którzy udadzą się pod koniec miesiąca na siatkarski mundial.

W niedzielę zaplanowano ostatnie spotkanie towarzyskie tych dwóch drużyn. Będzie to również pożegnanie Canarinhos z własną publicznością przed wyjazdem do Włoch.