Gruszka nie grał od ubiegłego roku z powodu kontuzji barku. Dostał swoją szansę w finałowym turnieju Ligi Światowej w Gdańsku, gdy kontuzję odniósł Zbigniew Bartman. Powrót kapitana był wielkim wydarzeniem. Nie tylko dla kibiców.

"Gdy po raz pierwszy wszedłem na boisko, widziałem nawet, ze żona się popłakała" przyznał Gruszka. "Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie. To moja osobista satysfakcja, bo pierwszy tydzień po kontuzji miałem różne myśli".

Reklama

W poniedziałek "Grucha" z Krzysztofem Ignaczakiem polecieli na wakacje na Sardynię. "Lecimy z rodzinami, na pewno będzie wesoło" - śmiał się siatkarz.

Następne zgrupowanie kadry zaczyna się 25 lipca. We wrześniu Polska będzie bronić tytułu mistrza Europy, a Gruszka tytułu najlepszego zawodnika mistrzostw Europy.

"Wakacje wakacjami, ale mam zestaw indywidualnych ćwiczeń. Zrobię wszystko, by jak najlepiej przygotować się do mistrzostw Europy" - dodaje Gruszka.

>>>Czytaj także: Byli gwiazdami Ekstraklasy, teraz są na bruku