"Martwimy się wszyscy - ja, moi koledzy, trener, prezes - bo na Memoriale Wagnera graliśmy słabo jako zespół. Było źle i nie ma co się tłumaczyć zmęczeniem, bo wszystkie zespoły są na tym samym etapie przygotowań do mistrzostw. Memoriał to było ostrzeżenie, które powinno nam wskazać drogę. Jesteśmy z tyłu i musimy ten dystans nadrobić przez najbliższy okres. To ostatni dzwonek na złapanie formy" - powiedział PAP Kurek.

Reklama

23-letni przyjmujący PGE Skry Bełchatów do zakończenia zgrupowania w Spale chciałby zwiększyć dynamikę i poprawić współpracę z rozgrywającym reprezentacji Łukaszem Żygadłą. "Potrzebuję trochę mocniejszej pracy na siłowni i zmiany nacisku na dynamikę, a nie czyste nabieranie siły i wytrzymałości. Na sali doszlifowujemy natomiast pewne rozwiązania z Łukaszem. Z niektórych rezygnujemy, a wracamy do tych, które funkcjonowały podczas finałowego turnieju Ligi Światowej. Przyspieszyliśmy grę lewym skrzydłem i to działa bez zarzutu. Zrezygnujemy natomiast z grania szóstej strefy tak szybko. To nie funkcjonowało na memoriale" - wyjaśnił Kurek. Dodał, że podczas zgrupowania czeka też na trening, na którym będzie miał problemy z zagrywką.

"Generalnie z serwisem jest nieźle. To element, który można dopracować do perfekcji. Czasem przychodzi jednak taki dzień, że nie idzie. Dlatego czekam na trening, kiedy żaden serwis nie będzie chciał przejść przez siatkę, bo wtedy trzeba się najmocniej zmobilizować" - powiedział Kurek. Tegoroczne ME zostaną rozegrane od 10 do 18 września w halach Czech i Austrii. Broniąca mistrzowskiego tytułu ekipa biało-czerwonych 8 września wyleci do Pragi. W grupie D Polacy będą walczyli z Niemcami, Bułgarią i Słowacją. Zdaniem Kurka to wymagająca i wyrównana grupa.

"Zespół Niemiec będzie na pewno bardzo dobrze przygotowany i będzie dysponował dużą siłą. Mają dwóch wysokiej klasy atakujących, którymi trener będzie mógł rotować w trakcie spotkań. Bułgaria to przeciwnik z najwyższej półki, który bezapelacyjnie mierzy w złoty medal. W porównaniu z tymi drużynami teoretycznie słabszym zespołem wydaje się Słowacja. ME w Turcji pokazały jednak, że oni również mogą być groźni" - ocenił Kurek. Jego zdaniem poziom siatkówki europejskiej jest bardzo wyrównany, co gwarantuje nie tylko emocje, ale też niespodzianki podczas ME.

"Turniej będzie na pewno ciekawy, więc warto go obejrzeć. Nie będę jednak składał żadnych deklaracji dotyczących naszego występu, bo parę razy składaliśmy już takie, których nie udało się spełnić. Na razie nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji. Może jednak w tym krótkim okresie do rozpoczęcia mistrzostw coś uda się zmienić, poprawić? Może podczas tego turnieju urodzi się drużyna, którą stać na walkę? Nie ma co kalkulować. Pojedziemy, zagramy i zobaczymy co z tego wyjdzie. Co ma przyjść to przyjdzie. My chcemy dobrze grać i walczyć do samego końca" - powiedział Kurek.