W sobotę pierwszy sędzia spotkania Waldemar Niemczura zakończył przez pomyłkę mecz przy stanie 24:14 w ostatnim secie. Po kilku minutach, gdy spostrzegł swój błąd i po obradach z pozostałymi arbitrami, zarządził powrót obu drużyn na boisko, ale ZAKSA odmówiła.

Reklama

Sędzia odgwizdał koniec pojedynku, dlatego moi zawodnicy nie wyjdą już na parkiet. Część z nich była już pod prysznicem, część na kontroli antydopingowej. Jak mają zagrać? - pytał trener kędzierzynian Krzysztof Stelmach i nie podpisał protokołu.

Całą sprawą zajmiemy się w środę. Mamy nadzieję, że wszystkie dokumenty do tego czasu do nas dotrą - powiedział PAP główny komisarz PlusLigi Cezary Matusiak.

Dodał, że są dwa wyjścia z sytuacji. Po pierwsze można powtórzyć całe spotkanie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by zebrać obie ekipy, sędziów, telewizję tylko po to, by dograć brakujący punkt. Drugim rozwiązaniem jest przyznanie walkoweru dla Resovii. To ZAKSA odmówiła bowiem wyjścia na parkiet, mimo że sędzia wyraźnie do tego wezwał. W regulaminie jest wyraźnie napisane, że w momencie, gdy zespół odmawia dokończenia spotkania, rywalowi przysługuje walkower - zaznaczył.

Reklama

Komisja Ligi zbierze się w środę po południu.