Trener Andrea Anastasi drugiego dnia turnieju zmienił w wyjściowym składzie aż czterech zawodników. Nie odbiło się to znacznie na jakości gry drużyny, która wykazała się walecznością i nieustępliwością.

Widać to było zwłaszcza w pierwszym, bardzo wyrównanym secie, który nie rozpoczął się po myśli biało-czerwonych. Mimo że do pierwszej przerwy technicznej była walka punkt za punkt, później za sprawą świetnego w ataku Georga Grozera. On przysparzał polskim siatkarzom również problem z przyjęciem zagrywki. To dlatego zrobiło się 11:16.

Reklama

Brązowi medaliści mistrzostw Europy mieli z kolei problemy z kończeniem pierwszych akcji. Ostatecznie "zaskoczył" blok, a ze środka nieomylny był Piotr Nowakowski. Polacy doprowadzili do wyrównania i taka sytuacja trwała do końca. Niemcy mieli cztery piłki setowe i żadnej z nich nie wykorzystali. Biało-czerwoni w końcówce bardzo dobrze radzili sobie w bloku i właśnie on zadecydował ostatecznie o ich zwycięstwie 36:34.

Druga partia nie miała już takiego dramatyzmu, bo biało-czerwoni od początku narzucili własny styl gry. Prowadzili od początku (11:6), a znakomitymi zagraniami zaimponował Michał Winiarski. W obronie brylował libero Krzysztof Ignaczak (19:14) i Polacy zwyciężyli 25:23.

Reklama

Kolejny set był znowu wyrównany. Początkowo to podopieczni Andrei Anastasiego mieli przewagę, ale później nastąpiła seria błędów - w aut lub uderzali w siatkę kolejni zawodnicy. Wiele złego wyrządziła im także zagrywka Grozera, po której nie potrafili się już pozbierać. To spowodowało, że przewaga Niemców rosła i nagle zrobiło się 16:23. Polacy nie mieli już szans na obronę tego seta i przegrali 17:25.

Ciężko było pozbierać się biało-czerwonym również w kolejnej partii. Gdy odskakiwali na dwa punkty, Niemcy ich dochodzili i tak było niemalże do końca. Dopiero gdy zrobiło się 21:17, a na zagrywce pojawił się Michał Ruciak stało się jasne, że Polacy tego spotkania już nie przegrają. Z przechodzącej mocno uderzył Piotr Nowakowski, a później czwartą piłkę meczową wykorzystał Bartosz Kurek. Biało-czerwoni zwyciężyli 25:21.

W niedzielę na zakończenie Memoriału Wagnera triumfatorzy tegorocznej Ligi Światowej zmierzą się z Argentyną, która jest również ich grupowym rywalem w igrzyskach olimpijskich. Mecz powinien rozpocząć się o 16.30. Wcześniej Niemcy zagrają z Iranem.

Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Grzegorz Kosok, Paweł Zagumny, Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Ruciak, Jakub Jarosz, Marcin Możdżonek, Łukasz Żygadło.