Przed rozpoczęciem półfinałowego pojedynku gracze PGE Skry podkreślali, że będzie to dla nich bardzo trudna przeprawa. I już pierwszy set potwierdził, że na ewentualne zwycięstwo będą musieli solidnie zapracować. W tej partii bełchatowianie nie byli na prowadzeniu, a ostatni remis odnotowano przy stanie 2:2. Później wicemistrzowie Polski musieli gonić rywala, który cały czas utrzymywał niewielką przewagę punktową. Po autowym ataku Michała Winiarskiego brazylijski zespół wygrał pierwszego seta 25:21.

Reklama

Drugi rozpoczął się tak samo jak poprzedni, ale wszelkie podobieństwa zakończyły się przy stanie 3:2 dla Sady. Później Skra zdobyła cztery punkty z rzędu i to rywale musieli odrabiać straty. Kilka razy udało im się doprowadzić do remisu (9:9, 10:10, 16:16), ale końcówka należała do bełchatowian. Od stanu 17:17 podopieczni Jacka Nawrockiego zdobyli trzy punkty z rzędu i tej przewagi już nie roztrwonili. Atak bardzo dobrze grającego Aleksandara Atanasijevica zakończył partię, którą wygrali 25:23.

Ogromne emocje przyniósł set trzeci, który kończył się grą na przewagi. Przy stanie 22:22 ekipa z Brazylii zdobyła dwa kolejne punkty, ale wicemistrzowie Polski doprowadzili do kolejnego remisu. 24. punkt dla PGE skutecznym blokiem zdobył Daniel Pliński. Chwilę później Sada miała kolejną piłkę setową, którą bełchatowianie znów obronili. Był to jednak ostatni remis w tym secie. W dwóch kolejnych akcjach punktowali rywale Skry i to oni wygrali 27:25.

Brazylijczycy doskonale rozpoczęli też czwartego seta, w którym już na początku wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (4:0, 8:3). Bełchatowianie w tej fazie gry mieli wiele problemów - zwłaszcza z zagrywką, którą seryjnie psuli. Mimo to ambitnie próbowali odrabiać straty i po zaciętej pogoni doprowadzili do remisu 20:20. Chwilę później, po ataku Winiarskiego, objęli prowadzenie 23:22 i nie zmarnowali już szansy na zwycięstwo. Po ataku Plińskiego ze środka PGE Skra wygrała czwartą partię 25:23.

Reklama

Tie-break był wyrównany do stanu 7:7. Duży wpływ na taki przebieg gry znów miały nieudane zagrywki bełchatowian, po których rywale zdobywali więcej punktów niż po własnych atakach. Gdy jednak do błędów polskiego zespołu ekipa z Brazylii dołożyła znakomitą zagrywkę Williama, błyskawicznie uciekła na cztery punkty (11:7). Tym razem nie powtórzyła się już historia z czwartego seta, w którym bełchatowianie odrobili jeszcze większą stratę. Do końca tie-breaka Skra zdobyła tylko dwa punkty i przegrała go 9:15.

W piątek, w pojedynku o trzecie miejsce podopieczni Nawrockiego zmierzą się z Zenitem Kazań (g. 14 czasu polskiego).

PGE Skra Bełchatów - Sada Cruzeiro Belo Horizonte 2:3 (21:25, 25:23, 25:27, 25:23, 9:15)

PGE Skra Bełchatów: Karol Kłos, Paweł Woicki, Michał Winiarski, Daniel Pliński, Aleksandar Atanasijevic, Mariusz Wlazły, Paweł Zatorski (libero) oraz Wytze Kooistra, Dejan Vincic, Michał Bąkiewicz.