Po wygranych dwóch setach i awansie do półfinału trudno było się zmobilizować do dalszej walki?
Każdy z nas ochłonął po dwóch niezbyt udanych setach. Wpadało wtedy sporo piłek, które nie powinny wpaść. W piątym secie znowu potrafiliśmy się zmobilizować wygrać grupę i ta sztuka się nam udała.

Reklama

Co zdecydowało, że pokonaliście Rosję?
Myślę, ze w dwóch pierwszych setach zagraliśmy nieźle w każdym elemencie. Jeżeli nie szło komuś indywidualnie, to potrafił narobić innymi elementami. Jesteśmy zgranym zespołem i chcemy zajść z drużyną jak najdalej.

Ta zespołowość jest największym atutem?
Myślę, że to było widać, kiedy gra nam wychodziła celebrowaliśmy nasze zdobycze. Rosjanie nie wiedzieli co się dzieje. To duży atut, że potrafimy być taką jednością.

To Mariusz Wlazły wymyślił to już wasze słynne skakanie kółeczku?
Kiedy nie szło nam z Brazylią, trener powiedział, że mamy grać tak, żeby pokazać rywalom naszą radość. Mariusz Wlazły pobudził nas na boisku.

Jesteście mistrzami tie-braków. Skąd bierzecie siłę psychiczną na wygrywanie w końcówce?
Jeśli mamy już grać te piąte sety, to niech tak będzie, ważne żebyśmy wygrywali.

Co nas czeka w meczu z Niemcami? Dobra gra Grozera i jak powiedział Andrzej Niemczyk spotkanie z pięcioma koszulami?
Tam są na serio bardzo dobrzy zawodnicy. To nie są ludzie anonimowi, do półfinału by nie awansowali. Trochę nie na miejscu jest nazywane ich w taki sposób.

Wyobrażasz już sobie niedzielny finał z Brazylią?
Spokojnie, pokonajmy najpierw Niemców.

Początek sobotniego meczu Polska-Niemcy o godz. 20.25.