W tym sezonie Kurek miał występować w JT Thunders Hiroszima, ale w ubiegłym tygodniu wydał oświadczenie, w którym poinformował o rozwiązaniu kontraktu z zespołem japońskim. Jak tłumaczył w nim reprezentant Polski, taka decyzja była podyktowana "narastającym osłabieniem organizmu i wypaleniem mentalnym, w efekcie którego stracił pasję i chęć do grania".

Reklama

Ostatecznie zdecydował się jednak przyjąć ofertę PGE Skry, z którą związany był w latach 2008-12. W tym czasie z ekipą z Bełchatowa trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski oraz Puchar Polski, a także zajął drugie i trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Później występował w rosyjskim Dynamie Moskwa, włoskim Lube Banca Marche Macerata oraz Asseco Resovii Rzeszów.

Jako klub nie wnikamy w przyczyny, dla których Bartek nie wyjechał do Japonii. Wszystko, co chciał przekazać na ten temat, ujął w swoim oświadczeniu. Kilka dni temu skontaktowałem się z nim i zaproponowałem mu odbudowę, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym w Bełchatowie. Jak wielokrotnie podkreślał, traktuje nasz klub wyjątkowo – wyjaśnił w komunikacie prasowym prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

Dodał w nim m.in., że "przyjście Bartka do PGE Skry to dla wielu na pewno miła niespodzianka, dla innych radość i spełnienie oczekiwań, a dla niektórych zapewne szok" i przypomniał, że Kurek w Bełchatowie dojrzewał do profesjonalnej siatkówki i zbierał doświadczenie.

Piechocki zaznaczył również, że zawodnik otrzyma potrzebny czas i wzmocni drużynę na boisku, kiedy będzie w stu procentach na to gotowy.

Po rozwiązaniu przez Kurka kontraktu z JT Thunders do japońskiego klubu w minionym tygodniu trafił atakujący PGE Skry Serb Drazen Luburic.