W pojedynku tych dwóch zespołów, który wcześniej odbył się w Gdańsku, Finowie okazali się lepsi dopiero po tie-breaku.
Polska: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Łukasz Wiśniewski, Bartłomiej Lemański i Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Rafał Buszek, Mateusz Bieniek.
Serbia: Uros Kovacevic, Nemanja Petric, Nikola Jovovic, Drazen Luburic, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac i Nikola Rosic (libero) oraz Aleksandar Okolic, Goran Skundric.
Polacy dobry mieli jedynie początek pierwszego seta, kiedy udało im się wypracować przewagę 5:2. Później jednak było coraz gorzej, a Serbowie się rozkręcali. Znakomicie spisywał się Uros Kovacevic, a na drugiej przerwie technicznej bałkańska ekipa prowadziła 16:14.
Biało-czerwoni mieli coraz większe problemy z przyjęciem, regularnie blokowany był Dawid Konarski, Michał Kubiak i Bartosz Kurek. A to oni mieli zdobywać punkty. Nie znajdowali jednak żadnej recepty na świetnie postawiony serbski blok. Ekipa Nikoli Grbica wygrała 25:22.
Zresztą obraz gry niewiele zmienił się także w drugiej odsłonie tego spotkania. Wprawdzie do stanu 12:12 polscy kibice mogli żyć jeszcze nadzieją, tak później Serbowie nie pozostawili żadnych złudzeń, kto jest lepszy. Biało-czerwoni gonili wynik, było nawet 21:22, ale w tym decydującym momencie Bartłomiej Lemański miał zagrywkę w aut, a rywale to wykorzystali i zwyciężyli 25:22.
Trzeci set to był pogrom. Trener Ferdinando De Giorgi sięgnął wprawdzie jeszcze po rezerwowych – Mateusza Bieńka, Grzegorza Łomacza i Rafała Buszka, ale w pewnym momencie Serbowie prowadzili już pięcioma punktami 16:11.
Totalnie bezradni byli typowani na liderów – Kurek, Kubiak i Konarski. Zresztą właśnie ich też trener zmienił. I wtedy rozpoczęła się pogoń za wynikiem. Głównie za sprawą dwóch Łukaszów - Wiśniewskiego i Kaczmarka Polacy doprowadzili do remisu 18:18.
Ale potem znowu się coś zacięło. Złe przyjęcie, niefortunne decyzje w ataku i dobre obrony Serbów, dały rywalom dwa punkty przewagi 22:20 i ją tylko powiększali. Wygrali trzeciego seta 25:20 i 3:0 w całym meczu.
Polacy tylko raz triumfowali w mistrzostwach Europy. W 2009 roku wygrali turniej w Turcji, a dwa lata temu zakończyli rywalizację na drugiej pozycji.
Zwycięzcy czterech grup awansują bezpośrednio do ćwierćfinału. Zespoły z drugich i trzecich miejsc zagrają w barażu. Impreza odbywa się także w Szczecinie, Katowicach i Krakowie, gdzie toczyć się będzie bezpośrednia walka o medale. A te rozdane zostaną 3 września.