Jeżeli Małgorzata Glinka i spółka chcą pojechać w przyszłym roku do Pekinu nie tylko w roli turystek, to muszą jak najlepiej wypaść w kolejnych turniejach kwalifikacyjnych. Jak uda im się awansować do igrzysk, to mogą liczyć na hojność Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Ale nad tym trzeba będzie popracować. "Oczywiście pozostanie niedosyt, bo mogłyśmy ugrać znacznie więcej. Poza tym widać wyraźnie, że nie byłam w Japonii w najwyższej formie" - przyznała się Eleonora Dziękiewicz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Reklama