To był jeden z najbardziej emocjonujących finałów Pucharu Polski w ostatnich latach. Trwający ponad dwie i pół godziny mecz stał na bardzo dobrym poziomie, Developresowi niewiele brakowało, by po raz pierwszy sięgnąć po trofeum, ale w końcówce tie-breaka więcej sił i opanowania zachowały obrończynie pucharu.

Reklama

Początek spotkania miał dość szalony przebieg. Trener policzanek Ferhat Akbas w porównaniu do sobotniego pojedynku dokonał jednej zmiany w składzie – w miejsce Martyny Grajber pojawiła się Natalia Mędrzyk. Reprezentacyjna przyjmująca posłała kilka trudnych zagrywek i Chemik prowadził 6:2.

Opiekun rzeszowianek Stephane Antiga poprosił o czas, a chwilę później za Michaelę Mlejnkovą desygnował na parkiet Alexandrę Frantti. Amerykanka dzień wcześniej wchodząc z ławki zagrała świetne spotkanie, nie inaczej było w finale - tuż po wejściu na parkiet skutecznie kończyła ataki. Developres nie tylko błyskawicznie odrobił straty, ale po kilku udanych akcjach m.in. Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej wygrywał już 16:11.

Turecki szkoleniowiec szybko wykorzystał dwie przerwy na żądanie, ale opłaciło się, bowiem jego podopieczne wróciły do dobrej gry. Siatkarki Developresu zaczęły popełniać błędy, a w Chemiku znakomicie piłki rozdzielała Marlena Kowalewska i policzanki znów wyszły na prowadzenie (20:19). I gdy wydawało się, że to policzanki są już na ostatniej prostej do zwycięstwa w pierwszej partii, rzeszowianki dzięki m.in. serwisom Frantti zdobyły pięć punktów z rzędu i wygrały drugą piłkę setową.

Druga odsłona nie przyniosła już tyle emocji, choć oba zespoły grały bardziej stabilnie i nie zdarzały im się dłuższe przestoje. Obrończynie trofeum na początku uzyskały dwu-trzypunktową przewagę i potem już kontrolowały przebieg gry.

Role odwróciły się w trzecim secie, kiedy to podopieczne Antigi przez długi czas utrzymywały niewielką przewagę. Policzanki wyrównały na 14:14, ale bardzo szybko Developres "odskoczył" na kilka punktów. W końcówce rzeszowianki zagrały już perfekcyjnie wygrywając trzy ostatnie akcje. Siatkarki z Podkarpacia mogły zakończyć rywalizację w czterech setach, bowiem prowadziły 18:16. W tych trudnych dla Chemika momentach klasę w obronie pokazała Paulina Maj-Erwardt, w ataku ręki nie zwalniała Gyselle Silva, a Irina Truszkina kończyła akcje ze środka.

W tie-breaku oba zespoły umiejętnie budowały napięcie grając punkt za punkt do stanu 8:8. Wówczas Zuzanna Efimienko-Młotkowska skutecznie zaatakowała ze środka, a Silva nieznacznie pomyliła się w ataku. Akbas poprosił o czas, a po chwili jego podopieczne rozegrały koncertowo kilka akcji, które kończyły Grajber i Silva. Przełomowym momentem była widowiskowa, trwająca ponad minutę wymiana, mocne ataki Zaroślińskiej-Król podbijane były przez Silvę i Maj-Erwardt. Ostatecznie Truszkina dała swojej drużynie 13. punkt. Zawodniczki Developresu obronił dwa meczbole, ale wobec ataku Mędrzyk były bezradne.

Reklama

Organizatorzy nagrodzili wyróżniające się zawodniczki turnieju finałowego: najlepszą zagrywającą i atakującą została Frantti (Developres), najlepszą blokującą - Efimienko-Młotkowska (Developres), najlepszą przyjmującą - Blagojevic (Developres), najlepszą rozgrywającą Kowalewska (Chemik), najlepszą libero - Maj-Erwardt (Chemik). MVP imprezy wybrano Silvę (Chemik).

Grupa Azoty Chemik Police – Developres SkyRes Rzeszów 3:2 (21:25, 25:20, 19:25, 25:23, 15:13).

Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Iga Wasilewska, Irina Truszkina, Natalia Mędrzyk, Wilma Salas, Gyselle Silva - Paulina Maj-Erwardt (libero) – Martyna Łukasik, Martyna Grajber, Pola Nowakowska, Ewelina Polak.

Developres SkyRes Rzeszów: Natalia Valentin, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Kamila Witkowska, Jelena Blagojevic, Michaela Mlejnkova, Katarzyna Zaroślińska-Król – Aleksandra Krzos(libero) – Alexandra Frantti, Daria Przybyła (libero), Magdalena Grabka, Magdalena Hawryła.