W pierwszym secie dwukrotnie miejscowe "uciekały" pilankom na kilka punktów - 13:8, 18:14 - głównie dzięki trudnej zagrywce i dobremu blokowi. Jednak dwukrotnie przyjezdne dochodziły Muszyniankę-Fakro. Po sprytnym ataku Micheli Teixeiry (w trudnej sytuacji odbiła piłkę o blok) było 18:18 i wydawało się, że inicjatywę przejmie Farmutil. Jednak po raz trzeci miejscowe wypracowały sobie przewagę (22:19 - po bloku Doroty Pykosz na Agnieszce Kosmatce) i już nie straciły. Set zakończył efektowny atak z prawego skrzydła Kamili Frątczak.
Słaby był początek drugiego seta w wykonaniu miejscowych. Przy stanie 8:12 trener Muszynianki-Fakro Bogdan Serwiński zdecydował się na zmianę rozgrywającej. Izę Bełcik zastąpiła Agnieszka Śrutowska. Przez chwilę wydawało się, że było to świetnym posunięciem, gdyż m.in. dzięki dobremu rozegraniu miejscowe zdobyły trzy punkty pod rząd (11:12). Jednak Farmutil jeszcze przed drugą przerwą techniczną "odskoczył" na trzy punkty (13:16), aby ostatecznie bez problemów wygrać tego seta (zespołowi z Muszyny nie pomógł nawet powrót Bełcik).
Trzeci set to koncertowa gra siatkarek z Muszyny. Miejscowe wygrały do 17, zaś kibice zaczęli myśleć o świętowaniu tytułu mistrza Polski. Pilanki jednak podjęły jeszcze walkę w czwartej odsłonie. Farmutil prowadził 5:2, ale Muszynianka-Fakro już na pierwszą przerwę techniczną schodziła prowadząc 8:7 (po zablokowaniu Teixeiry).
Siatkarki z Muszyny wypracowały sobie czteropunktową przewagę (14-10), ale po chwili - głównie wskutek własnych błędów - prawie całkowicie ją roztrwoniły. Przy stanie 14:13 trener Serwiński poprosił o czas, po którym udanym atakiem popisała się Joanna Mirek. Po chwili Muszynianka-Fakro skutecznie wykończyła kontrę i na drugą przerwę techniczną znów schodzono przy jej kilkupunktowym prowadzeniu. Nie był to jednak koniec emocji.
Miejscowe już zaczęły myśleć o świętowaniu tytułu, a tymczasem pilanki wyszły na prowadzenie 19:18, 20:19. Przy remisie 20:20 sprytem wykazała się Sylwia Pycia, przepychając piłkę na siatce na drugą stronę. Po bloku duetu Mirek-Pycia (na Kosmatce) i punkcie zdobytym przez Frątczak było 23:20. Co prawda dwa kolejne punkty padły łupem pilanek, ale najlepsza na boisku Joanna Mirek zapewniła Muszyniance 24 punkt. Mecz skończył się, gdy atak Kosmatki został zablokowany.