Dwa ostatnie spotkania między tymi zespołami kończyły się po niezwykle dramatycznych, pięciosetowych bojach. Nie inaczej było podczas sobotniego finału Ligi Mistrzyń. Po trwającym ponad dwie i pół godziny meczu siatkarki Imoco mogły świętować historyczny sukces.
Włoszki rozpoczęły spotkanie dość nerwowo, popełniały sporo błędów na zagrywce i w ataku, za darmo oddając punkty rywalkom. VakifBank też nie grał porywającej siatkówki, ale dość szybko uzyskał kilkupunktową przewagę. Gra Imoco opiera się przede wszystkim na atakującej Paoli Egonu. Reprezentantka Włoch jednak zawodziła na początku meczu, kilka ataków posłała w aut. Turczynki wprawdzie złapały mały kryzys, tracąc cztery punkty z rzędu, ale w końcówce się nie myliły.
Drugi set to już lepsza gra Egonu i całego włoskiego zespołu. Wołosz coraz więcej piłek posyłała do swojej liderki w ataku, a siatkarki ze Stambułu miały coraz większe kłopoty z powstrzymaniem rywalki. Z kolei rozgrywająca VakifBanku Maja Ognjenovic też rozgrywała w sposób dość jednostronny i w ataku szukała przede wszystkim Isabelle Haak. Mecz stał się swego rodzaju indywidualnym pojedynkiem szwedzkiej i włoskiej atakującej.
Siatkarki Imoco w końcówce drugiej odsłony straciły kilkupunktową przewagę, ale w decydującym momencie Robin de Kruijf ze środka zdobyła 24. punkt, a po chwili Egonu zaserwowała asa. Piłka po taśmie "bezkarnie" wylądowała na środku boiska.
Trzeci set to już prawdziwy show w wykonaniu Haak, który otrzymała aż 21 piłek w ataku, z których 11 skończyła. Turczynki zachowały więcej zimnej krwi na finiszu. Haak dwukrotnie skutecznie zaatakowała, a przy stanie 23:24 Egonu mogła doprowadzić do wyrównania, ale nie trafiła w boisko.
Emocji nie brakowało w kolejnej partii. Mistrzynie Włoch kilka razy wychodziły na prowadzenie, ale często zdarzały im się przestoje i drużyna ze Stambułu niwelowała straty. Turczynki były już nawet dwie piłki od wygrania meczu, ale przy stanie 23:22 trzy kolejne akcje wygrał zespół Wołosz.
Decydującą odsłonę od prowadzenia 4:0 rozpoczął VakifBank, ale Imoco szybko doprowadziło do remisu (5:5). Mistrzynie Włoch chwyciły wiatr w żagle, kapitalnie grały w defensywie, ale turecki zespół nie rezygnował. Po kilku widowiskowych akcjach na tablicy był znów remis 10:10. Siatkarki Imoco kapitalnie grały w defensywie i skutecznie w kontrataku. Przy prowadzeniu 14:10 podopieczne Giovanniego Guidettiego obroniły dwa meczbole, a w kolejnej sytuacji Egonu uderzyła w aut. Trener włoskiej drużyny Daniele Santarelli poprosił o wideoweryfikację. Po dość długim oczekiwaniu okazało się, że piłka otarła się o palce zawodniczki VakifBanku i w tak nietypowy sposób Imoco po raz pierwszy w historii wygrało Ligę Mistrzyń.
Jednocześnie Włoszki śrubują rekord spotkań bez porażki. Wygrana z Turczynkami była 64. zwycięstwem z rzędu we wszystkich oficjalnych rozgrywkach.
Spotkanie finałowe w roli pierwszego arbitra poprowadziła Agnieszka Michlic.
O godz. 20.30 w Weronie rozpocznie się finał męskiej LM, w którym Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle zagra z Itas Trentino.
A. Carraro Imoco Conegliano - VakifBank Stambuł 3:2 (22:25, 25:22, 23:25, 25:23, 15:12)
A. Carraro Imoco Volley Conegliano: Joanna Wołosz, Robin de Kruijf, Raphaela Folie, Miriam Fatime Sylla, Kimberly Hill, Paola Egonu – Monica de Gennaro (libero) – Giulia Gennari, McKenzie Adams, Lara Caravello
VakifBank Stambuł: Maja Ognjenovic, Zehra Gunes, Milena Rasic, Michelle Bartsch-Hackley, Gabriela, Isabelle Haak – Ayca Aykac (libero) – Gozde Yilmaz, Cansu Ozbay, Meliha Ismailoglu, Gize Orgem (libero)