Tegoroczna, trzecia edycja Ligi Narodów, dla wielu reprezentacji jest rozgrzewką przed igrzyskami lub polem eksperymentów. Tak jest w przypadku Polek, które nie przyjechały do Włoch w najmocniejszym składzie. Z różnych względów trener Jacek Nawrocki nie może teraz skorzystać m.in. z Joanny Wołosz, Natalii Mędrzyk i Martyny Grajber.
Serbki, mistrzynie Europy i świata, Ligę Narodów traktują jako szansę dla młodych zawodniczek. Podstawowe siatkarki dostały wolne, by odpocząć przed czekającymi je igrzyskami w Tokio. To tam mają walczyć o medal.
Polki nie mają dobrych wspomnień ze starć przeciwko Serbkom. Cztery ostatnie spotkania kończyły się zwycięstwami ekipy z Bałkanów. Po raz ostatni obie ekipy spotkały się w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w sierpniu 2019 roku i Serbki wygrały 3:1.
Udany początek
W pierwszym secie Polki zagrały agresywnie, zaskoczyły rywalki i to dało też wymierny efekt. Na samym początku udało się wyrobić przewagę i tą zachowały do końca, mimo że popełniały coraz więcej własnych błędów. Pierwszą odsłonę wygrały 25:20, ale widać było, że właśnie ich gra odbiega od tej najlepszej.
W kolejnych partiach było już coraz gorzej. Mimo zmian, wprowadzenia do zespołu młodych zawodniczek, niewiele się zmieniało. Serbki się nakręcały, grały coraz lepiej i widać było, że znalazły dobrą receptę na to, żeby oddalić Polki od zwycięstwa. A biało-czerwone niemal z każdą kolejną piłką zdawały się być bezradne.
Słabo spisywała się zwłaszcza liderka polskiej ekipy Malwina Smarzek-Godek, która nie była w stanie przebijać się przez serbski mur i była bardzo często blokowana. Jej piłki też wielokrotnie lądowały na aucie. Serbki w każdym z kolejnych setów już do pierwszej przerwy technicznej schodziły z trzypunktową przewagą. Później ją tylko powiększały i mimo że czasami biało-czerwone miały chwile dobrej gry, to i tak nie potrafiły zaszkodzić rywalkom.
Jedynie Magdalena Stysiak była w stanie zdobywać kilka punktów z rzędu. Starała się mocno serwować, czym sprawiała problemy, ale także w ataku spisywała się nieźle. Słabiej jej statystyki wyglądały w przyjęciu, zresztą ten element był jednym ze słabszych u wszystkich Polek.
Kolejne sety Polki przegrały do 17, 16 i 21.
"Serbki nas po prostu zatkały"
Często po prostu stałyśmy i nie wiedziałyśmy co zrobić. Mam nadzieję, że się podniesiemy i nas to czegoś nauczy. Serbki nas po prostu zatkały - oceniła tuż po meczu Stysiak.
Wszystkie mecze tegorocznej edycji Lig Narodów, zarówno kobiet jak i mężczyzn, odbywają się w tzw. bezpiecznej bańce w Rimini. Organizatorzy wprowadzili daleko idące i rzadko spotykane restrykcje w trakcie spotkań, które rozgrywane są bez udziału publiczności i dziennikarzy. Ograniczono prezentację zespołów i zrezygnowało z odgrywania hymnów. Drużyny też nie zmieniają stron po secie, nie ma też sędziów liniowych ani dzieci do podawania piłek. Ponadto zawodniczki rezerwowe muszą mieć założone maseczki.
Runda zasadnicza potrwa do 20 czerwca. Cztery najlepsze reprezentacje zagrają w Final Four, który rozegrany zostanie w dniach 24-25 czerwca.
Polska - Serbia (25:20, 17:25, 16:25, 21:25)
Serbia: Ana Jaksic, Sofija Medic, Sara Lozo, Katarina Lazovic, Jovana Kocic, Sara Caric i Sanja Djurdjevic (libero).
Polska: Julia Nowicka, Agnieszka Kąkolewska, Malwina Smarzek, Magdalena Stysiak, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Zuzanna Górecka, Maria Stenzel (libero) oraz Monika Jagła (libero), Martyna Łazowska, Martyna Czyrniańska, Monika Fedusio, Martna Łukasik, Klaudia Alagierska.