Holenderki wydawały się być faworytkami, gdyż w tegorocznej LN spisują się lepiej niż Polki. Wygrały pięć spotkań, m.in. pokonały Rosję, Serbię i Japonię. Biało-czerwone miały dotychczas trzy wygrane. W poniedziałek grały dobrze przez trzy sety, potem oddały inicjatywę.
Dość nieoczekiwanie w wyjściowej "szóstce" Magdalenę Stysiak zastąpiła 17-letnia Martyna Czyrniańska, która dopiero stawia pierwsze kroki w dorosłej siatkówce, a wcześniej sporadycznie pojawiała się na boisku. Uczennica pierwszej klasy liceum Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie tylko udźwignęła ciężar odpowiedzialności, ale była jedną z najlepszych zawodniczek w polskim zespole i zdobyła 12 punktów.
Pierwszy set, poza początkiem, przebiegał pod dyktando biało-czerwonych, które dominowały na parkiecie. Mocnym punktem na środku siatki była Zuzanna Efiemienko-Młotkowska, punktowały ze skrzydeł Malwina Smarzek-Godek i Martyna Łukasik.
W końcówce partii Elles Dambrink zaserwowała dwa asy i przewaga biało-czerwonych stopniała do jednego "oczka". Niemoc drużyny przełamała Smarzek-Godek, która nieco szczęśliwym plasem zdobyła 21. punkt. Ta akcja ponownie uskrzydliła polski zespół, na krótko pojawiła się Stysiak i już w pierwszej akcji popisała się skutecznym atakiem.
Gra obu drużyn falowała, a w drugim secie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Coraz lepiej poczynała sobie Czyrniańska, ale też skutecznością po drugiej stronie siatki imponowała Nika Daalderop. W końcówce po ataku Stysiak było 21:20 dla Polski, potem ta sama zawodniczka doprowadziła do remisu (23:23), ale dwie ostatnie akcji wygrały podopieczne trenera Avitala Selingera.
Trzecią odsłonę zawodniczki Jacka Nawrockiego zaczęły od mocnego uderzenia (4:0) i niemal do końca kontrolowały przebieg gry. W połowie seta było już 15:8 dla Polek, ale trochę na własne życzenie, po błędach na zagrywce i w ataku, doprowadziły do nerwowej końcówki. Holenderki doprowadziły do remisu (22:22), ale w decydujących momentach nie pomyliła się Agnieszka Kąkolewska, a Julia Nowicka zaserwowała asa.
W dwóch ostatnich setach lepsze były już Holenderki. W polskim zespole brakowało kończącego ataku, a rywalki popełniały mniej błędów. W tie-breaku biało-czerwone wygrywały 6:4, ale potem zupełnie się pogubiły. Serwisy Eline Timmerman okazały się kopalnią punktów dla Oranje. Gdy środkowa Holandii opuściła pole zagrywki jej zespół prowadził już 12:7 i emocje się skończyły.
Polska - Holandia 2:3 (25:21, 23:25, 25:22, 21:25, 9:15).
Polska: Julia Nowicka, Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik, Malwina Smarzek-Godek, Maria Stenzel (libero) - Monika Jagła (libero), Martyna Łazowska, Magdalena Stysiak, Zuzanna Górecka, Klaudia Alagierska.
Holandia: Britt Bongaerts, Eline Timmerman, Indy Baijens, Nika Daalderop, Anne Buijs, Elles Dambrink, Kirtsen Knip (libero) – Juliet Lohuis, Marrit Jasper, Celeste Plak, Iris Scholten.