Oba zespoły wygrały swoje sobotnie półfinały po 3:1. Słoweńcy pokonali Polaków, a odmłodzona reprezentacja Italii nie dała szans broniącej tytułu Serbii.

Reklama

Słoweńców wpierała liczna i bardzo dobrze zorganizowana grupa kibiców, żywiołowo reagująca na przebieg spotkania. Pierwszy set dostarczył im mnóstwa radości, bowiem zespół trenera Alberto Giulianiego prowadził od początku do końca. Nie pomogły dwie przerwy, o jakie poprosił selekcjoner Włochów Ferdinando De Giorgiego.

Mocna zagrywka, dobra obrona, skuteczna walka na siatce pozwoli Słoweńcom prowadzić 21:14. N wypełnionych niemal zupełnie trybunach trwała zabawa siatkarskich fanów, a Włosi odrobili straty do jednego punktu, przegrywali już tylko 22:23 i „czasem” musiał się ratować trener Słowenii. Jego drużyna ostatecznie wygrała tę partię po asie Alena Sketa.

Drugą część Włosi zaczęli od prowadzenia 4:1, a potem stworzyli wraz z rywalami wspaniałe widowisko siatkarskie, wobec którego nikt w hali nie mógł pozostać obojętnym. Kibice obejrzeli długie wymiany piłki, widowiskowe obrony i zwroty akcji. Słoweniec Klemen Cebulj goniąc piłkę "skasował” bandę reklamową, dopingowani przez większość polskich widzów włoscy siatkarze doprowadzili do remisu.

Kiedy w końcówce trzeciego seta Słoweńcy prowadzili 19:15, wydawało się, że mają grę pod kontrolą. Kiedy z zagrywki wyrównał 20:20 kapitan Italii Simone Giannelli, zapowiadały się wielkie emocje. Nie było ich, kiedy z drugiej strony siatki zagrywać zaczął Toncek Stern i jego zespół nie oddał już punktu.

Włochom w doprowadzeniu do tie-breaka pomogło wejście na boisko Juriego Romano i trzy punktowe zagrywki z rzędu Daniele Lavii, po których prowadzili 17:13.

Końcówka dla Włochów

Reklama

W decydującej części Słoweńcy prowadzili 3:0, potem jednak nie potrafili zatrzymać rozpędzonego Romano, który doprowadził do remisu. Uskrzydlona ekipa De Giorgiego wypracowała czteropunktowa przewagę (11:7) po zagrywce Alessandro Michieletto i już jej nie oddała.

Włosi po raz siódmy zostali mistrzami kontynentu, poprzednie ME wygrali w 2005 roku. W finale byli poprzednio osiem lat temu. Słoweńcy po raz trzeci wystąpili w decydującym spotkaniu, poprzednie dwa (2015, 2019) też przegrali.

Włochy - Słowenia 3:2(22:25, 25:20, 20:25, 25:20, 15:11)

Włochy: Simone Giannelli, Gianluca Galassi, Simone Anzani, Alessandro Michieletto, Daniele Lavia, Giulio Pinali – Fabio Balasso (libero) – oraz Francesco Recine, Alessandro Piccinelli, Juri Romano, Fabio Ricci.

Słowenia: Gregor Ropret, Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Tine Urnaut, Klemen Cebulj – Jani Kovacic – oraz Rok Mozic, Alen Sket, Dejan Vincic, Saso Stalekar, Jan Klobucar.