Biało-czerwoni z kompletem zwycięstw zajęli pierwsze miejsce w grupie C, wyprzedzając wtorkowych przeciwników. Teraz przed oboma zespołami mecze 1/8 finału (a w przypadku awansu także kolejnej rundy) w Gliwicach.

Reklama

Z wygranej się cieszymy, choć nasza gra – moim zdaniem - nie była porywająca. Kilka elementów może lepiej funkcjonować. Mimo tego potrafiliśmy wygrać z takim rywalem jak zespół USA – dodał zawodnik.

Podkreślił, że Polakom udało się zatrzymać w katowickim Spodku jednego z najlepszych atakujących na świecie, czyli Matthew Andersona.

Bardzo fajnie, że w kluczowych momentach poszczególnych setów zagrywka funkcjonowała, udawało się nam bronić ataki, wyprowadzać skuteczne kontry – ocenił.

Drużyna trenera Nikoli Grbica wcześniej wygrała do zera z Bułgarią i Meksykiem.

Wiadomo, że już po pierwszym meczu całe środowisko siatkarskie zastanawiało się, jak to będzie wyglądało po fazie grupowej. Myślę, że jeśli dojdziemy do ćwierćfinału, to jest bardzo mała szansa, ominąć reprezentację Stanów Zjednoczonych, więc spotkamy się jeszcze raz. Było dużo spekulacji, czy warto z nimi wygrać w grupie, czy nie. Zwycięstwo dodało nam pewności siebie i poczucia, że jeśli wygraliśmy teraz, to dlaczego nie powtórzyć tego w ćwierćfinale – zauważył siatkarz.

Amerykanie zagrali z Polakami bez swojego kapitana i podstawowego rozgrywającego Micaha Christensona.

Reklama

Dowiedzieliśmy się o tym tuż przed meczem, ale to oczywiście nie oznaczało, że będzie nam łatwo. Musimy zawsze wychodzić na boisko z nastawieniem, by zagrać najlepiej jak potrafimy. Niezależnie od tego, kto jest po drugiej stronie siatki. Każdy mecz jest wyzwaniem. Tak było na otwarcie z Bułgarią, potem z Meksykiem i USA. A teraz jesteśmy gotowi na kolejne wyzwania – stwierdził trener Grbic.

Autor: Piotr Girczys