Jeden krok dzieli Polki od znalezienia się w gronie ośmiu najlepszych drużyn rozgrywanego w Polsce i Holandii mundialu. Biało-czerwone, które w trwającym od dwóch tygodni turnieju odniosły pięć zwycięstw i trzykrotnie przegrały, do przypieczętowania awansu potrzebują zwycięstwa w starciu z Niemcami. Być może pewne gry w ćwierćfinale będą jeszcze przed wyjściem na parkiet. Stanie się tak, jeśli we wcześniejszym meczu w Łodzi Dominikanki przegrają z Kanadą.

Reklama

Heynen trenerem rywalek

Z kolei dla Niemek spotkanie ze gospodyniami mundialu będzie pożegnaniem z imprezą. Z bilansem trzech wygranych i pięciu porażek zajmują ostatnie miejsce w gr. F i nie mają już szans na awans do dalszych gier, które odbędą się w Gliwicach i Apeldoorn w Holandii.

Smaczku ostatniemu spotkaniu w Łodzi dodaje osoba Heynena. Dobrze znany w Polsce belgijski szkoleniowiec po rozstaniu z reprezentacją polskich siatkarzy na początku roku został trenerem żeńskiej kadry Niemiec.

Reklama

W Lidze Narodów lepsze był Niemki

W opinii 53-letniego szkoleniowca polski zespół zaczynają grać na miarę potencjału, który – jak przyznał – widział już w trakcie pracy w Polsce.

To oczywiste, że w polskiej siatkówce kobiecej jest wielki potencjał. Do tej pory widzieliśmy tylko tego oznaki, ale w kolejnych latach coraz więcej będzie się mówiło o jakości tej drużyny. Polki "rosną" w trakcie tego turnieju. Ich mecze Turcją i USA pod względem poziomu intensywności były niesamowite. To była siatkówka z topu – tłumaczył Heynen.

Z Niemkami biało-czerwone rywalizowały podczas tegorocznej edycji Ligi Narodów. W czerwcu w amerykańskim Bossier City Polki zwyciężyły 3:2.

autor: Bartłomiej Pawlak