W zawodach nie wzięło udziału kilku zawodników z czołówki, zabrakło m.in.: Austriaka Gregora Schlierenzauera, jego rodaka zwycięzcy 58. Turnieju Czterech Skoczni Andreasa Koflera oraz Fina Janne Ahonena. Nie startował również Adam Małysz.
Po pierwszej serii nieoczekiwanie na czele zawodów znajdowała się dwójka reprezentantów gospodarzy. Najdalej poszybował Noriaki Kasai lądując na 135,5 m. Drugie miejsce zajmował Daiki Ito - 133, a trzecie późniejszy triumfator Morgenstern - 131,5. Czwarty był Szwajcar Simon Ammann.
Wysoką szóstą lokatę, dzięki skokowi na 127 metrów zajmował Łukasz Rutkowski (TS Wisła Zakopane). Do finałowej trzydziestki nie awansował Dawid Kubacki (TS Wisła Zakopane) zaliczając jedynie 99,5 m.
W finale wszyscy Polacy lądowali bliżej. Rutkowski pogorszył się o 25, Bachleda o 15 i Hula o osiem metrów. Finał był popisem Morgensterna, który skoczył o pół metra bliżej niż w pierwszej serii lądując na 131 metrze, dzięki czemu zdołał awansować z trzeciego na pierwsze miejsce. 23-letni Austriak odniósł 14. zwycięstwo w karierze i po raz 44. stanął na podium (14-18-12).
Najdłuższy skok na obiekcie HS 134 m oddał w finale 21-letni Niemiec Andreas Wank - 136,5. Metr bliżej lądował Austriak Stefan Thurnbichler.
Simon Ammann, piąty w sobotę (skoki 128,7 i 127) wyprzedza w klasyfikacji generalnej PŚ o 43 punkty Schlierenzauera. Adam Małysz plasuje się na dziewiątym miejscu.