"Przybyłam tu, ponieważ spoczywa na mnie moralny obowiązek, aby sprawy skierować we właściwym kierunku" - powiedziała Jessica Jerome na konferencji prasowej. "Na przestrzeni ostatnich lat byłam świadkiem, jak wiele utalentowanych młodych kobiet kończyło kariery zawodnicze, ponieważ nie miały o co walczyć, nie było dla nich zawodów na światowym poziomie" -dodała.
Zawodniczki uważają, że jeśli ich dyscyplina nie zostanie włączona do programu igrzysk, również i skoki w wykonaniu mężczyzn powinny zostać zakazane - czytamy w portalu skijumping.pl.
"To żądanie to taki akt desperacji, nie sądzę abyśmy musiały posuwać się aż tak daleko. Chodzi nam jedynie o to, żeby wywrzeć większy nacisk na osoby, które mogą mieć wpływ na tę sprawę" - tłumaczy Lindsey Van.
Według prawnika - Rossa Clarka - nieobecność skoków kobiet na igrzyskach to naruszenie kanadyjskich praw równości płci. Organizatorzy z kolei zarzekają się, że nie mają wpływu na sprawę i wszystko leży w rękach Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Brak skoków kobiet w programie igrzysk to wpadka historii, bowiem według aktualnych przepisów, każda nowa dyscyplina włączona do programu Igrzysk Olimpijskich musi składać się zarówno z zawodów dla pań jak i dla mężczyzn. Niestety, skoki narciarskie na igrzyskach są obecne już od roku 1924, a więc nowe przepisy ich nie obejmują.