Kowalczyk pokaże, co potrafi, już w środę. Właśnie wtedy rozpocznie się finałowa rywalizacja - najpierw w Sztokholmie, a później w Falun.

"Trudno będzie wywalczyć zwycięstwo w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata, bo zasady finału w Sztokholmie i Falun premiują sprinterki, takie jaki Petra, z powodu bonusów czasowych za straty na najkrótszym dystansie. Tak też było w trakcie Tour de Ski. Ale ja nie odpuszczę ani na chwilę. Wciąż jestem w bardzo wysokiej formie i będę walczyć do końca" - zapewnia biegaczka.

Reklama