W sobotę wybiegałam najgorsze miejsce na dystansach w Pucharze Świata od paru lat. Nic miłego. Choć strata do zwyciężczyni podobna do tej z poprzednich startów w Gallivare, więc sezon zaczęłam na swoim poziomie. Nie mam zamiaru się tu tłumaczyć, bo... nie mam z czego - pisze na swoim blogu w serwisie natemat.pl Justyna Kowalczyk.
Reklama
Większość zawodniczek czując, że mogą słabo gdzieś pobiec, po prostu się wycofuje, ja mam odwagę wystartować. To że 27. miejsce jest najgorszym od lat bodajże sześciu, świadczy tylko o tym, jak dobrą i stałą zawodniczką byłam w tych latach. I chyba z tą stałością przegięłam. Wiem ile pracowałam, wiem ile poświęciłam i wiem, że swoje w odpowiednim czasie zrobię - twierdzi nasza narciarka.
Komentarze(9)
Pokaż:
Życzę sukcesów
Karolcia
Dla Pani startów rzucam wszystko i oglądam.Zaciskając kciuki na szczęście.
Niech Pani dalej daje nam radość kibicowania!
Na pewno w marcu 2013 roku będziemy się cieszyć z dobrego wyniku na zakończenie zawodów!
Wytrwałości i powodzenia .
Tym wszystkim a przede wszystkim Tajnerowi niech Panie powie wprost "nos w sos". Nie wiedzą co Pani potrafi. Sam z Małyszym doznawał porażek a teraz udaje "wielkiego" prezesa. Pani jest i bedzie wzorem dla innych, swą pracowitościa to najlepszy przykład na świecie.