Wiele było krytyki i kpin z Therese po jej pozytywnym wyniku testów antydopingowych. Polska biegaczka narciarska napisała nawet, że otwiera popcorn, gdy Komisja Antydopingowa decydowała o 14-miesięcznym zawieszeniu, zmniejszonym później do 13 miesięcy. Wiele osób nazwałoby to hipokryzją. Kowalczyk znalazła się w podobnej sytuacji w 2005 roku, kiedy to w jej organizmie wykryto zakazaną substancję, użytą przez nią do złagodzenia bólu w Achillesach - czytamy w "Dagbladet".
Justyna Kowalczyk stosuje podwójne standardy? Norweski dziennik "Dagbladet" poświęcił polskiej biegaczce narciarskiej spory artykuł, podkreślając, że sportsmenka z Kasiny Wielkiej od dłuższego czasu wbija szpilę przyłapanej na dopingu Therese Johaug, zapominając, że... sama także wpadła na stosowaniu zabronionych środków.
Reklama
Reklama
Reklama