Właśnie Kraft, który z powodu zatrucia pokarmowego miał spadek formy w trakcie Turnieju Czterech Skoczni, goni Stocha w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak jest liderem, Austriak ma 60 punktów straty. Jego forma wyraźnie zwyżkuje. W obecnym sezonie wygrał cztery konkursy, 13 razy stawał na podium.

Reklama

"Spakowałem do walizki też sporo pewności siebie. Może mi się przydać. Oczywiście znacznie lepiej jest jechać na taką imprezę, kiedy ma się realne szanse na walkę o medale. Gdy wiem, że nie mam szans, trudno mi się zmobilizować. Wtedy nie mam też motywacji, dlatego taka sytuacja, jaka jest teraz, bardzo mi odpowiada" - przyznał otwarcie.

W ostatnich ośmiu konkursach Pucharu Świata Kraft stał na podium, w tym trzy wygrał. Austriak z powodu drobnego urazu odpuścił skakanie w Zakopanem. Wrócił do siebie, poddał się leczeniu i trenował. To wyszło mu na dobre, bo od tego momentu jego forma się ustabilizowała na wysokim poziomie.

"Teraz, z perspektywy czasu, widać, że była to dobra decyzja. Sezon jest bardzo długi, a jak wypadną dwa tygodnie, nic złego się nie stanie. Teraz każde zawody to dla mnie duża radość i nie czuję w ogóle zmęczenia" - dodał w wywiadzie dla agencji APA.

Reklama

Z Lahti Kraft ma związane same dobre wspomnienia.

"Bardzo lubię tę skocznię. Pasuje mi jej profil, mimo że rok temu konkurs mi nie wyszedł" - powiedział tuż przed wylotem do Finlandii.

Na razie nie wiadomo, w ilu dokładnie konkurencjach wystartuje, ale zgłoszony został do czterech - dwóch konkursów indywidualnych, drużynowego i mieszanego. We wszystkich ma realne szanse na podium.

Reklama

"Spokojnie. Historia zna przypadki, kiedy po medale sięgali zawodnicy, na których przed zawodami nikt nie stawiał. Właśnie to odróżnia mistrzostwa świata od rywalizacji w pucharze. Dokładnie tego jednego dnia musisz być w znakomitej dyspozycji. Jeśli czujesz się źle, nie nadrobisz tego innego dnia, czy tygodnia. Jestem przekonany, że jestem w stanie walczyć o medal" - ocenił.

Wielkie nadzieje wiąże jednak także z rywalizacją w drużynie.

"Przed wylotem spojrzałem na medale z Falun - srebrny i brązowy. Pomyślałem, że czegoś jeszcze brakuje..." - przyznał.

W gronie faworytów mistrzostw świata są także polscy skoczkowie - Stoch, Piotr Żyła i Maciej Kot. Każdy z nich stał już na podium PŚ w tym sezonie. Biało-czerwoni do Lahti polecieli - podobnie jak Austriacy - we wtorek.