Puchar Świata rozgrywany jest od sezonu 1979/80, a poziom w nim systematycznie się wyrównuje. Janne Ahonen jest ostatnim, który świętował dwa kolejne triumfy. Finowi, który niedawno po raz kolejny oficjalnie ogłosił, że kończy ze skakanie, udało się to w 2004 i 2005 roku.

Reklama

Wygrywając w poprzednim cyklu Stoch został najstarszym skoczkiem, który dokonał tej sztuki. Utrzymać się na szczycie jest jednak niezwykle trudno, a 31-latek z Zębu już raz boleśnie się o tym przekonał. Po zdobytej w 2014 roku Kryształowej Kuli na początku kolejnego sezonu doznał kontuzji i do rywalizacji przystąpił dopiero od Turnieju Czterech Skoczni.

Indywidualnie Stoch ma w dorobku także trzy tytuły mistrza olimpijskiego i jeden złoty medal mistrzostw świata. Na początku sezonu nie zdarza mu się jednak dominować. Z 31 pucharowych zwycięstw w karierze tylko trzy odniósł przed świętami Bożego Narodzenia. Teraz jednak może być inaczej.

Pracujemy właściwie "na okrągło", a mimo to nie odczuwam specjalnie jakiegoś zmęczenia. Przygotowania do nadchodzącego sezonu trwają praktycznie przez cały rok, a rozpoczęliśmy je już dwa dni po zakończeniu poprzedniego. Mam nadzieję, że to właśnie jest klucz do tego, żeby utrzymywać wysoką dyspozycję nie tylko przez te kilka miesięcy, ale nawet przez kilka lat" - powiedział PAP Stoch.

W mocny początek biało-czerwonych wierzy też prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Podczas ostatnich mistrzostw Polski widziałem, jakie odległości uzyskują nasi skoczkowie, jakie osiągają prędkości na rozbiegu, jak wyglądają ich próby pod względem technicznym. Można więc zakładać, że sezon rozpoczną od mocnego uderzenia. Od początku powinni się włączyć do rywalizacji o czołowe miejsca w Pucharze Świata i nie będziemy czekać aż ten sezon się rozkręci - podkreślił.

Przygotowania do sezonu przebiegły bez zakłóceń, a w klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix Stoch był czwarty. Choć z rywalizacji na igelicie nie można wyciągać daleko idących wniosków, to cieszyć może trzecia lokata Piotra Żyły, który poprzedni sezon miał wyraźnie słabszy. Kadrę A uzupełniają Stefan Hula, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Jakub Wolny.

Reklama

W poprzednim cyklu Stoch o 373 punkty wyprzedził Niemca Richarda Freitaga. Trzeci ze stratą 458 pkt był Norweg Daniel-Andre Tande. Skandynawowie drużynowo prezentowali się znakomicie, aż czterech sklasyfikowano w czołowej ósemce. Indywidualnie żaden jednak nie zbliżył się do podopiecznego trenera Stefana Horngachera.

Na powrót do ścisłej czołówki liczą Austriacy. Sezon 2017/18 był najgorszym w ich wykonaniu od wielu lat. Po raz trzeci w historii, a pierwszy od edycji 2000/01, reprezentanci tego kraju nie wygrali żadnego konkursu, a w czołowej "20" klasyfikacji generalnej znalazł się tylko triumfator cyklu 2016/17 Stefan Kraft.

Mam poczucie, że nie jesteśmy tak słabi, jak pokazywały to ostatnie wyniki. Ile jesteśmy warci przekonamy się jednak dopiero w trakcie rywalizacji - powiedział agencji APA trener Austriaków Andreas Felder, który na stanowisku zastąpił Heinza Kuttina.

Mam nadzieję, że znów regularnie będę zajmował miejsca w czołowej dziesiątce. Oczywiście chcę być najlepszy, ale teraz skupiam się na solidnym początku - dodał Kraft.

Zdobywca Kryształowej Kuli z 2017 roku przyznał, że utrzymał masę z poprzedniego sezonu i w związku ze zmienionymi zasadami będzie skakał na krótszych nartach. Nie przybierać na wadze zdecydowali się również polscy skoczkowie.

Nie było problemów z dostosowaniem się do nowych przepisów. Każdy musiał sobie odpowiedzieć na pytanie, w co bardziej opłaca mu się zainwestować. W naszym przypadku wszyscy raczej starali się utrzymać wagę - już latem zdradził PAP Małysz.

Inną nowością będą montowane na wiązaniach specjalne czujniki, które zbiorą dane z rozbiegu, wybicia z progu, pozycji w locie oraz lądowania. Mają one pomóc trenerom, a także poprawić bezpieczeństwo na skoczni.

W Pucharze Świata 2018/19 odbędą się 33 konkursy, w tym osiem drużynowych, a wśród nich jeden zespołów mieszanych. Rywalizacja zakończy się 24 marca, tradycyjnie w słoweńskiej Planicy.

W Wiśle w niedzielę odbędzie się jeszcze konkurs indywidualny. Polska najlepszych skoczków ponownie będzie gościć w Zakopanem (19-20 stycznia). Najważniejszą imprezą sezonu są jednak mistrzostwa świata w austriackim Seefeld (22 lutego - 2 marca).

Niewykluczone są też emocje pozasportowe, te same, które miały miejsce w marcu. Wówczas bowiem tylko na rok przedłużyć umowę z PZN zdecydował się Horngacher. Po raz kolejny namówić na to austriackiego szkoleniowca może być jednak trudniej.