W sobotę Dawid Kubacki zajął piąte, Piotr Żyła - szóste, a Kamil Stoch - ósme miejsce. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, który o zaledwie 0,4 pkt wyprzedził Niemca Markusa Eisenbichlera. Trzeci był Austriak Stefan Kraft.
Powody do rozczarowania może mieć przede wszystkim Żyła. On po pierwszym skoku był czwarty, a od podium dzieliło go tylko 1,3 pkt. W drugim zaprezentował się jednak słabiej i spadł na szóstą pozycję.
"Miałem nadzieję, że Piotrek wskoczy jednak na podium. No trudno, co się odwlecze... Konkurs ogólnie ciekawy, sytuacja w Turnieju Czterech Skoczni też na razie otwarta. Nic nie jest przesądzone. Żaden z naszych chłopaków nie stracił szansy na dobry wynik w całej imprezie" - napisał na swoim profilu na Facebooku słynny skoczek, a obecnie dyrektor sportowy w Polskim Związku Narciarskim.
W 26 z 66 edycji TCS i w dziewięciu z ostatnich 17 w imprezie triumfował zwycięzca zawodów w Oberstdorfie.
"Teraz najważniejsze, to oszczędnie i rozsądnie gospodarować siłami. Oberstdorf był dopiero pierwszym z czterech przystanków w drodze po złotego orła i jeszcze sporo się wydarzy" - podkreślił Małysz.
Już w poniedziałek odbędą się kwalifikacje do noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen.