W sobotę w niemieckim Titisee-Neustadt wygrał Kamil Stoch, a Piotr Żyła był trzeci. Piąte miejsce wywalczył Andrzej Stękała, siódmy był Dawid Kubacki, 11. Jakub Wolny, a 28. Paweł Wąsek. Poza trzydziestką (36) znalazł się tylko Aleksander Zniszczoł.

Reklama

W drugim konkursie najlepsze, szóste miejsce zajął Kubacki. W dziesiątce zmieścił się jeszcze tylko Wolny (9.). 16. był Żyła, 17. Stoch, 21. Stękała, 28. Zniszczoł, a 30. Wąsek.

Olimpijczyk z Sapporo (1972) i Lake Placid (1980) uważa, że podium Stocha i Żyły, oraz w sumie punktująca szóstka w pierwszym, a siódemka w drugim konkursie to powód do wielkiej radości.

Ten weekend to była prawdziwa emocjonalna huśtawka - cudowna sobota, dzień później lekki niedosyt. Tu należy podkreślić, że w niedzielę warunki były bardzo zmienne i według mnie Kamilowi dostały się wręcz fatalne. Pozostali biało-czerwoni też musieli się nagimnastykować, jedynie Kuba Wolny trafił nieźle i do tego, co bardzo cieszy, potrafił to wykorzystać - zauważył wieloletni sędzia FIS.

Dodał, że wszyscy zawodnicy mogą też odczuwać trudy sezonu.

To jest na pewno jakiś promil tego, co może w skoku nie wyjść. U tych najbardziej doświadczonych psychika jest naprawdę silna, ale ciało sygnalizuje głowie zmęczenie i ten ułamek sekundy np. na progu już ma znaczenie. Według mnie jednak najbardziej liczą się forma i warunki. To pierwsze Kamil i pozostali mają, drugie to kwestia szczęścia - ocenił.

Długopolski bardzo czeka na rozpoczynające się kwalifikacjami w najbliższy piątek konkursy w Zakopanem.

Reklama

Tu także duże znaczenie będzie miała pogoda, ale dyspozycja plus starty u siebie dają nadzieję na potężną dawkę pozytywnych emocji. A i nerwów nie zabraknie, bo rosnąca forma np. Norwegów zapowiada ostrą walkę - podsumował były dwuboista narciarski.

W sobotę w stolicy polskich Tatr odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny.

W klasyfikacji generalnej PŚ Stoch jest trzeci, tracąc do Norwega Halvora Egnera Graneruda 326 pkt. Czwarte i piąte miejsce zajmują odpowiednio Kubacki i Żyła. Biało-czerwoni nadal prowadzą w Pucharze Narodów, jednak nad Norwegami mają już tylko 18 pkt przewagi.