Eisenbichler skoczył w dość niekorzystnych warunkach 137 m, wyprzedzając Japończyka Ryoyu Kobayashiego (134 m) i Niemca Karla Geigera (135,5).

Wynik piątego Żyły, który wyróżniał się już podczas treningów, to 138,5 m, uzyskany w lepszych warunkach od czołówki.

Reklama

Stoch zajął 16. miejsce (131,5 m), Kubacki - 24. (126,5 m), Wąsek - 29. (129,5 m), Stękała - 41. (128 m), a Wolny był 43. (123,5 m).

Reklama

Odpadł m.in. utytułowany Austriak Stefan Kraft, który zajął 59. lokatę (119,5 m).

Niemiec rywalem Żyły

W TCS skoczkowie rywalizują w parach. Do drugiej serii awansuje 25 zwycięzców tych pojedynków oraz pięciu tzw. szczęśliwych przegranych.

Rywalem Żyły będzie w sobotę Niemiec Felix Hoffmann, Stocha - Japończyk Daiki Ito, Kubackiego - czołowy norweski skoczek, wicelider turnieju Halvor Egner Granerud. Wąsek zmierzy się z Austriakiem Philippem Aschenwaldem, Stękała ze Szwajcarem Kilianem Peierem, a Wolny - z Austriakiem Manuelem Fettnerem.

Początek noworocznego konkursu w Ga-Pa o godz. 14.

Reklama

Ścisk w czołówce

W pierwszych zawodach cyklu - w środę w Oberstdorfie - najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi. Kolejne miejsca zajęli Norwegowie: Granerud, Robert Johansson i Marius Lindvik.

Lider (302,0 pkt) wyprzedza Graneruda o 2,8, Johanssona o 3,4, a Lindvika o 5,7 pkt. Piąty, ze stratą 6,1 pkt, jest prowadzący w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Geiger. Taki ścisk w czołówce gwarantuje spore emocje.

Falstart Polaków

Biało-czerwoni spisali się na inaugurację 70. edycji TCS bardzo słabo, praktycznie tracąc szanse na wysokie lokaty w całym turnieju, który przecież wygrali cztery razy w ostatnich pięciu sezonach.

Kubacki, jedyny z Polaków w finałowej serii, zajął w Oberstdorfie 28. miejsce.

Broniący trofeum Stoch był wówczas dopiero 41., a Żyła - 38.

Według medialnych informacji rozpatrywano wariant, że w przypadku ewentualnego bardzo słabego występu w Ga-Pa reprezentacja Polski może zostać nawet wycofana z dalszej części imprezy, która tradycyjnie przeniesie się do Austrii (Innsbruck i Bischofshofen).

Po piątkowych kwalifikacjach nastroje znacznie się jednak poprawiły.

W Oberstdorfie "pozamiatane", ale walczymy. Przecież po to całe lato trenowaliśmy. Jedziemy dalej - powiedział Żyła na antenie Eurosportu.

Z powodu pandemii konkursy w Niemczech odbywają się bez kibiców.