Zdobywcy Pucharu Stanleya zaczęli z olbrzymim animuszem i pod bramką "Czarnych Jastrzębi" raz po raz dochodziło do ostrych spięć.

Oilers odwrócili losu meczu

Na gola ponad 18 tysięcy kibiców w Ball Arena w Denver czekało jednak do 14. minuty, kiedy w zamieszaniu krążek do siatki posłał Andrew Cogliano. Później po dwie bramki dla miejscowych, grających wtedy w przewadze liczebnej, uzyskali Rosjanin Walery Niczuszkin i Fin Artturi Lehkonen. Rodak tego ostatniego Mikko Rantanen zaliczył cztery asysty.

Na razie zapominamy, że jesteśmy mistrzami. Ale myślę, że w trakcie sezonu ta świadomość wróci i będzie pomocna - przyznał Rantanen.

Reklama

Cztery punkty odnotował w środę również Connor McDavid, którego trzy gole i asysta przyczyniły się do odwrócenia losów spotkania i wygranej Edmonton Oilers z Vancouver Canucks 5:3.

Goście na początku drugiej tercji zdobyli trzecią bramkę i prowadzili już 3:0, ale "Nafciarze" zabrali się wtedy do odrabiania strat. W tej części gry doprowadzili do remisu, a w ostatniej odsłonie zdobyli kolejne dwa gole.

McDavid mógł się pochwalić 11. hat-trickiem w karierze. Jedno trafienie i dwie asysty miał Niemiec Leon Draisaitl.

Takiego scenariusza nikt oczywiście nie zakładał. Nie byliśmy tak przebiegli, aby zakładać stratę trzech goli i odrobienie strat. Ale znaleźliśmy sposób, by odwrócić losy meczu, co jest dobrym znakiem. Na pewno jednak możemy grać lepiej - przyznał trener Oilers Jay Woodcroft.