W wyjazdowym meczu z "Pingwinami" gole dla "Niedźwiadków" z Bostonu strzeliło sześciu różnych hokeistów. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył w czwartej minucie dogrywki Szwed Hampus Lindholm, który wcześniej zaliczył trzy asysty.

Reklama

Dzisiejszy wieczór to jeden z tych, kiedy sprawy poszły po prostu po naszej myśli - przyznał bohater spotkania.

W regularnym czasie gry w hali PPG Paints Arena jego zespół miał kłopoty, przegrywał już różnicą trzech goli - 2:5 w 32. minucie.

Dzięki szóstemu zwycięstwu z rzędu bilans Bruins wynosi obecnie 9-1 i jest najlepszy w lidze. Drużyna z Bostonu zdecydowanie prowadzi w Atlantic Division.

Reklama

Ekipa z Pittsburgha z zaledwie czterema zwycięstwami w dziesięciu meczach jest przedostatnia (siódma) w Metropolitan Division.

Musimy znaleźć sposób na wygrywanie meczów. Mieliśmy dzisiaj okazje do zwycięstwa. Nie wykorzystaliśmy tego – powiedział trener gospodarzy Mike Sullivan.

Powody do zadowolenia mają kibice Edmonton Oilers. Kanadyjski zespół dzięki wygranej u siebie z Nashville Predators 7:4 (prowadził już 5:1 w drugiej tercji) odniósł piąte kolejne zwycięstwo i z bilansem 7-3 zajmuje drugą lokatę w Pacific Division.

Oilers mieli tego dnia trzech bohaterów. Evander Kane strzelił trzy gole, Connor McDavid dwa i ponadto dwie asysty, a Niemiec Leon Draisaitl zaliczył trafienie i aż cztery asysty.

Ekipie Predators nie pomogła dobra gra ich europejskich gwiazd. Szwed Filip Forsberg strzelił gola i miał dwie asysty, a Fin Mikael Granlund zaliczył dwie asysty.