Kubacki, który po pierwszej serii był czwarty, wyprzedził o 7,4 pkt Słoweńca Anze Laniska oraz o 9,2 pkt prowadzącego na półmetku Austriaka Daniela Tschofeniga.
33-letni polski skoczek uzyskał odległość 137,5 i 138,5 m. To jego szósty triumf w obecnym sezonie w zawodach PŚ (poprzedni 4 stycznia), a łącznie jedenasty w karierze.
Wierzyłem, że może to się tak skończyć. Chociaż, widząc jak wiatr kręci pod koniec tej serii, można się było spodziewać wszystkiego za progiem - przyznał Kubacki przed kamerą TVN.
Na siódme miejsce Stocha, który awansował z 11. lokaty na półmetku, złożyły się skoki na odległość 130 i 134 m.
Piotr Żyła (125 i 130 m) zajął czternaste miejsce, Aleksander Zniszczoł (125,5 i 128 m) siedemnaste, a Paweł Wąsek (126,5 i 124 m) - dwudzieste.
Czwartkowy konkurs był niezwykle loteryjny, warunki bardzo zmienne. Zwłaszcza w finałowej serii, choć już w pierwszej niektórzy mieli pecha. Awansu do finałowej "30" nie wywalczyli m.in. utytułowani Niemcy - 37. Karl Geiger (114,5 m) i 42. Andreas Wellinger (112,5 m).
Wiatr potrafił diametralnie zmienić się w ciągu dwóch-trzech sekund. I zawodnik puszczany teoretycznie w dobrych warunkach, po chwili... musiał już lądować. Na dodatek rekompensata za wiatr też często wzbudzała spore zdumienie, bo raczej nie oddawała rzeczywistych warunków na skoczni.
O loterii w czwartkowych zawodach przekonał się np. Austriak Stefan Kraft, który na półmetku był trzeci, a w drugiej serii uzyskał tylko 113 m i spadł na ósmą pozycję, ze stratą aż 40,1 pkt do Kubackiego.
Szczęście do warunków miał natomiast m.in. Niemiec Markus Eisenbichler, który w drugiej serii - osiągając 146 m - wyrównał rekord skoczni, należący od 2009 roku do Szwajcara Simona Ammanna.
Biało-czerwoni na warunki też raczej nie mogli narzekać. W drugiej serii czterech z pięciu - z wyjątkiem Wąska - poprawiło swoje lokaty w porównaniu z miejscem zajmowanym na półmetku. Szczególnie Żyła, który przesunął się o trzynaście miejsc (z 27. na 14.).
W finałowej serii wystąpili wszyscy Polacy, którzy przystąpili do czwartkowych zawodów. Jakub Wolny odpadł dzień wcześniej w kwalifikacjach, a w kolejnych imprezach z cyklu PŚ i Raw Air - zastąpi go Andrzej Stękała.
W klasyfikacji generalnej PŚ wicelider Kubacki zmniejszył stratę do Graneruda do 318 punktów. W cyklu Raw Air polski zawodnik awansował na czwarte miejsce.
Teraz uczestnicy Pucharu Świata przeniosą się na mamucią skocznię do Vikersund - w piątek odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu.