Justyna Kowalczyk: Oszukiwałam trenera. Ukrywałam, że krew mi cieknie z nosa
1 Podczas treningów nasza mistrzyni często "zapominała" sporttestera. "Robiłam, to żeby trener nie mógł sprawdzać, jak szybko bije moje serce. Ukrywałam np., że krew mi cieknie z nosa. Nie mówiłam, że nogi bolą jak diabli" - zdradza Kowalczyk.
Newspix / Alex Domanski
2 Takich oszustw dopuszczała się Kowalczyk, jak miała 17 lat. "Byłam najmłodsza w grupie, a nie chciałam być słabsza" - tłumaczy nasza mistrzyni.
Newspix / Alex Domanski
3 Na szczęście trener Wierietielny szybko się zorientował, że Kowalczyk "kombinuje". Dziś nasza narciarka zdaje sobie sprawę, że nie zachowywała się zbyt rozsądnie. Tak wielka ambicja mogła doprowadzić do tego, że jej organizm odmówiłby posłuszeństwa.
Newspix / Alex Domanski
4 "Postępowałam ryzykownie. Moja przygoda z nartami mogła się skończyć szybciej, niż się zaczęła. Ale się nie skończyła. I dziś doskonale startuję na wysokościach, a na lodowcach mogę biegać praktycznie z tą samą intensywnością co na nizinach. Czyli przekora się opłacała" - podsumowała Kowalczyk.
Newspix / Alex Domanski
5
Newspix / TOMASZ JAGODZINSKI