W niedzielę rywalami Polaków będą Austriak Jurgen Melzer i Leander Paes z Indii (3.), którzy w pierwszym półfinale wyeliminowali amerykańskich braci bliźniaków Boba i Mike'a Bryanów (1.) 7:5, 6:1. Fyrstenberg i Matkowski są rozstawieni z numerem szóstym, a Kubot i Marach grali z czwórką. Mecz trwał godzinę i 42 minuty.
W pierwszym secie Polacy nie wykorzystali dwóch setboli przy stanie 5:4 i kolejnych dwóch przy prowadzeniu 6:5. W tie-breaku bliżej zwycięstwa byli Kubot i Marach, którzy prowadzili 5-2 i 6-4, ale tym razem to oni zmarnowali trzy okazje do zakończenia pierwszej partii. Ostatecznie lepsi okazali się Fyrstenberg i Matkowski, wygrywając 9-7 po 63 minutach.
Później polski debel wyraźnie się zdekoncentrował, czego skutkiem było pięć kolejnych straconych gemów. Tę serię przerwał dopiero Matkowski, ale druga partia zakończyła się wynikiem 1:6 dla rywali. Po godzinie i 28 minutach doszło do decydującego super tie-breaka, który lepiej rozpoczęli Fyrstenberg i Matkowski. Objęli prowadzenie 4-1, 6-3 i 9-5, wykorzystali drugiego meczbola i wygrali 10-6.
Polacy mieli pięć asów serwisowych i popełnili siedem podwójnych błędów (rywale odpowiednio jeden i dwa), ale mieli niską skuteczności pierwszego podania - 43 procent (w drugim secie zaledwie 35 proc.). Wykorzystali tylko jednego z pięciu "break pointów", a obronili cztery. Było to drugie spotkanie tych par. Poprzednie - w ćwierćfinale ubiegłorocznego Australian Open wygrali Kubot i Marach 6:2, 6:2.
Fyrstenberg i Matkowski w sobotę rozegrali dwa mecze. Wcześniej w przełożonym z piątku ćwierćfinale pokonali Kanadyjczyka Daniela Nestora i Serba Nenada Zimonjica (nr 2.) 6:4, 6:3, podobnie jak przed tygodniem w mniejszym turnieju w Pekinie.
Awans do finału dał Fyrstenbergowi i Matkowskiemu premię 93 600 dolarów do podziału oraz 600 punktów do rankingu ATP "Doubles Race". Powiększyli swój dorobek do 3370 punktów i w poniedziałek awansują z siódmego na czwarte miejsce. Tuż za nimi będą sklasyfikowani Kubot i Marach - 3285 pkt. W Szanghaju polsko-austriacki debel zarobił 47 030 dolarów.
Ranking wyłoni osiem par, które zagrają w kończących sezon finałach ATP World Tour. Pewni gry w hali O2 Arena w Londynie są amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie (nr 1. w klasyfikacji), Nestor i Zimonjic (2.) oraz Austriak Juergen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner (8.), ci ostatni - dzięki triumfowi w Wimbledonie. O pozostałe pięć miejsc walczy wciąż kilka debli.
"Jeśli jutro Mariusz i Marcin wygrają, to zakwalifikują się od razu do Londynu, bo zwycięstwo warte jest 1000 punktów. Jeśli im się nie uda pokonać Melzera i Paesa, to i tak będą w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej przed ostatnimi startami, bo są wysoko i mają sporą przewagę nad kolejnymi parami. Na pewno finał nie będzie łatwy, bo po drugiej stronie stanie magik rakiety czyli Paes oraz niewygodny leworęczny gracz Melzer" - powiedział kapitan polskiej reprezentacji w Pucharze Davisa Radosław Szymanik, który współpracuje z deblistami jako trener przez większość sezonu.