Było to dopiero drugie spotkanie tych tenisistek, a poprzednio trafiły na siebie w styczniu, w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Na twardych kortach w Melbourne Park lepsza okazała się Polka oddając rywalce zaledwie po jednym gemie w każdym z setów.

Reklama

Na otwarcie sobotniego finału Radwańska objęła prowadzenie 2:0, a przewagę przełamania z pierwszego gema utrzymała do stanu 4:3. Wówczas nieoczekiwanie straciła własne podanie. Chwilę później na tablicy widniał wynik 4:5 i 5:6.

Jednak od tego momentu Polka wygrała trzy kolejne gemy, a losy tej partii rozstrzygnęła już przy pierwszym setbolu, po 56 minutach gry. Miała w niej wysoki procent skuteczności pierwszego podania, na poziomie 78 procent (w całym meczu 64 proc.).

Początek drugiego seta był również korzystny dla Polki, która od stanu 0:1 zdobyła cztery kolejne gemy. Jednak w dwóch następnych lepsza okazała się starsza o rok Goerges i zrobiło się 4:3.

Chwilę potem Radwańska odskoczyła na 5:3, ale nie zdołała przełamać serwisu rywalki. Za to przy własnym podaniu wykorzystała drugiego meczbola, po godzinie i 44 minutach.

Pokazałam tu dobry tenis przez cały tydzień, więc jestem zadowolona ze swojej gry i dziękuję polskim kibicom za wsparcie. Cieszę się ze zwycięstwa, choć dzisiaj nie było łatwo. Starałam się grać punkt do punktu, ale Julia nie odpuszczała nawet na chwilę. Jednak udało mi się i teraz znowu awansuję w rankingu. To świetny początek sezonu i mam nadzieję, że taki będzie cały rok" - powiedziała Polka, która 6 marca skończy 23 lata.

W sobotę popełniła tylko 12 niewymuszonych błędów przy 54 po stronie Goerges, która miała przewagę tylko w wygrywających uderzeniach 43-12.

Reklama

Triumf przyniósł Radwańskiej premię w wysokości 446 778 dolarów, efektowny puchar w formie dzbana do herbaty wykonanego z białego złota oraz 470 punktów. Dadzą one w poniedziałek awans na piąte miejsce w rankingu WTA Tour, najwyższe w dotychczasowej karierze. Wyprzedzi Australijkę Samanthę Stosur, która w Dubaju odpadła w ćwierćfinale.

Z Dubaju polska tenisistka uda się do Malezji, gdzie w poniedziałek rusza mniejszy turniej WTA Tour na twardych kortach w Kuala Lumpur (z pulą nagród 220 tys. dol.). Nie zgłosiła się do niego, dostała natomiast od organizatorów "dziką kartę".

Została najwyżej rozstawiona w imprezie, a w pierwszej rundzie zmierzy się z Akguł Amanmuradową z Uzbekistanu, 119. na świecie. W maju 2008 roku Polka wygrała już z tą zawodniczką na korcie ziemnym w Rzymie 6:3, 6:0.