Radwańska i jej sztab szkoleniowy od dawna już nie ukrywają, że wiceliderka rankingu WTA nie przepada za grą na ziemnej nawierzchni, na której toczy się rywalizacja w Paryżu.

Reklama

Jeśli nastawienie Agnieszki do gry na ziemi nie będzie takie jak być powinno, to będzie ciężko. Jeśli jednak będzie grała "na tak", z wiarą, że jest w stanie powalczyć i zrobić dobry wynik, to moim zdaniem jest do tego przygotowana - zapewnił Celt.

Jak dodał, team 27-letniej zawodniczki zawsze stara się poświęcać sporo uwagi także sferze psychicznej, a nie tylko elementom czysto tenisowym.

Na treningach staramy się zwracać uwagę na takie rzeczy. Na to, żeby to nastawienie było pozytywne. Wiadomo, że nie zawsze się da. Każdy dzień jest inny. Raz się czujesz lepiej, raz gorzej, jak to w życiu. Natomiast staramy się temu poświęcać tak samo dużo uwagi co innym sprawom. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu" - podkreślił.

Jego zdaniem Radwańska na treningach wygląda dobrze pod względem samopoczucia i przygotowania fizycznego. Nie grała za dużo w ostatnim czasie. Miała czas na to, żeby się zregenerować, żeby dobrze potrenować i przygotować się tutaj do Roland Garros. Teraz wszystko w jej rękach i w jej głowie - zastrzegł.

Przed przyjazdem do Paryża druga rakieta świata rozegrała tylko dwa turnieje na "mączce". W Stuttgarcie dotarła do półfinału, a w Madrycie odpadła w pierwszej rundzie. Łącznie rozegrała cztery spotkania na tej nawierzchni. Zrezygnowała z kolei z jednej z większych imprez - w Rzymie.

Nie ma co robić czegoś na siłę, jeżeli Agnieszka nie czuje się tam dobrze i nie lubi tam grać. Tam jest naprawdę ciężka mączka, bo są różne rodzaje kortów ziemnych, niektóre są szybsze, niektóre wolniejsze. Tam jest typowa ciężka nawierzchnia ziemna. Jeżeli nie chce, to nie. To była nasza świadoma decyzja. To samo zrobiliśmy w zeszłym roku. Była to bardziej racjonalna niż ryzykowna decyzja. Jak to się mówi - z niewolnika nie ma pracownika. Jeżeli Aga nie była w stu procentach przekonana, by tam jechać, to nie było sensu robić tego na siłę - przekonywał Celt.

Reklama

Na początku maja pierwszy trener Polki Tomasz Wiktorowski zaznaczył, że przed French Open największymi mankamentami są doślizg do lewej strony oraz skuteczność pierwszego podania. To nad tym Radwańska głównie pracowała w ostatnich tygodniach.

Przykładaliśmy dużo uwagi do tych elementów, jeśli chodzi o stronę techniczną. Generalnie doślizg tak naprawdę jest potrzebny tylko do kortów ziemnych. Na "betonie" też się czasem zdarza, ci lepsi to potrafią, u kobiet ma to miejsce raczej rzadziej. Pierwszy serwis cały czas próbujemy "ciągnąć do góry". Raz jest lepiej, raz gorzej. Mieliśmy teraz więcej czasu ze względu na to, że zrezygnowaliśmy z Rzymu, a w Madrycie Aga szybko przegrała, ale trening to jedno, a mecz drugie. Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać w trakcie spotkań - zaznaczył sparingpartner 27-letniej krakowianki.

Na otwarcie we French Open wiceliderkę listy WTA czeka pojedynek z Bojaną Jovanovski. Serbka w tym sezonie wystąpiła tylko w czterech imprezach, z czego ostatnia odbyła się w lutym. We wszystkich tych startach nie wygrała łącznie ani jednego seta. Ostatnio zmaga się z kłopotami z prawym barkiem.

Z tego, co o niej wiemy, dużo w tym roku nie grała. Nie mogę powiedzieć, że to jest jakaś ciężka przeciwniczka. Ale tenis kobiecy jest w tej chwili tak nieprzewidywalny, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Oczywiście Aga jest faworytką. Jeśli zagra swój normalny tenis, to nie powinna mieć problemów z tym, żeby pokonać Serbkę. Ale spokojnie - krok po kroku, mecz po meczu. Nigdzie dalej nie wybiegamy w przyszłość. Nikt oczywiście jej nie lekceważy, bo to byłby największy błąd, ale też nie powiem, żeby to była zawodniczka jakaś bardzo ciężka, jeśli chodzi o pierwszą rundę - przyznał Celt.

Wiele osób - w tym jej sztab szkoleniowy - zakładało, że Polka zainauguruje występ w stolicy Francji w poniedziałek. Nie udostępniono na razie dokładnego planu na ten dzień, ale ze spisu przekazanego na razie przez organizatorów wynika, że zarówno Radwańska, jak i Magda Linette zaprezentują się dopiero we wtorek.

Aga będzie miała w razie czego jeszcze jeden dzień, żeby się przygotować. Mogą ją przesunąć na wtorek ze względu na Francuzkę Caroline Garcię, która skończyła grać w innym turnieju dopiero wczoraj. Ja słyszałem wcześniej, że Agnieszka ma grać w poniedziałek i na tę chwilę wszyscy przygotowywaliśmy się na taką wersję. Jak będzie - zobaczymy. Nie ma to dużego znaczenia - ocenił drugi szkoleniowiec "Isi".

Potwierdził, że krakowiance nie sprzyja jak na razie aura w Paryżu. Już pierwszego dnia pada deszcz, który sprawia, że zawodniczkom preferującym taki styl jak Radwańska gra się jeszcze trudniej.

Nie ma co ukrywać, że nie są to warunki pod Agnieszkę. Mokre, ciężkie korty... Na szczęście nie jest zimno. Bo gdyby jeszcze było chłodno, to już w ogóle... Trudno, na pogodę też nie mamy wpływu. Jak będzie, tak będzie. Odrobina szczęścia oczywiście by się przydała. Trochę lepsza pogoda, trochę szybszy kort, ale warunki są identyczne dla obu stron - zakończył Celt.